Reklama

"Baby są jakieś inne" na szczycie

Komedia "Baby są jakieś inne" potrzebowała zaledwie dziesięciu dni, by pobić wynik frekwencyjny "Dnia świra" (418 843 widzów), najsłynniejszego dotychczas przeboju Marka Koterskiego.

Od dnia premiery, która odbyła się 14 października, film "Baby są jakieś inne" obejrzało już 544 960 widzów. Tym samym produkcja znajduje się wciąż na szczycie polskiego box office'u.

Rozprawa Koterskiego ze stereotypami na temat kobiet i mężczyzn, to ciągle najchętniej oglądany film w naszym kraju. Przypomnijmy, że komedia osiągnęła rekordowy wynik otwarcia, przyciągając w premierowy weekend do kin 263 727 widzów.

Po spektakularnym pierwszym weekendzie, który zapisał się jako czwarty wynik otwarcia w polskich kinach w bieżącym roku, komedia "Baby są jakieś inne" wciąż utrzymuje się na pierwszym miejscu krajowego zestawienia.

Reklama

Główni bohaterowie "Bab..." przez cały czas trwania filmu jadą samochodem i dyskutują o kobietach. O ich przyzwyczajeniach, torebkach, przywiązaniu do dzieci, o życiu intymnym, ziewaniu, o tym, jakimi kierowcami są kobiety, jak robią zakupy i jakie mają przywileje.

Przeczytaj recenzję filmu "Baby są jakieś inne" na stronach INTERIA.PL!

- Przed zdjęciami Robert Więckiewicz zapytał, czy się boję. Odpowiedziałem, że bardzo. Zawsze boję się przed kolejnym filmem, dlatego że nie interesuje mnie zrobienie filmu w bezpiecznej konwencji. Interesuje mnie skrajne ryzyko. Nie jestem ryzykantem od urodzenia ani nie jestem odważny, ale przez to, że boję się bać, decyduję się na skrajnie ekstremalne projekty, żeby nie zacząć się cofać - mówił przed premierą reżyser Marek Koterski.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marek Koterski | komedia | Baby są jakieś inne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama