Reklama

Atak na "Anioły i demony"

Katolicka Liga nie ustaje. Po wielkiej kampanii przeciwko "Kodowi Da Vinci", rozpoczyna protesty w związku z premierą kolejnej ekranizacji powieści Dana Browna - "Anioły i demony".

Katolicka Liga, dowodzona przez charyzmatycznego Williama A Donohue'a, po raz kolejny demaskować będzie "kłamstwa Dana Browna".

Informacja ta jest o tyle zaskakująca, że akcja, którą Liga prowadziła w 2006 roku przeciwko "Kodowi Da Vinci" - nie tyle zaszkodziła filmowi Rona Howarda, co zapewniła mu darmową kampanię reklamową. "Kod Da Vinci" zarobił na całym świecie 758 milionów dolarów.

W "Aniołach i demonach", które trafią na ekrany kin już w maju, ponownie zobaczymy Toma Hanksa w roli profesora Harwardu - Roberta Langdona. Badacz symboli tym razem wpadnie na trop wpływowej, sekretnej organizacji Illuminati, od stuleci prowadzącej wojnę z kościołem katolickim. Wspólnie z włoską badaczką Vittorią Vetra (w tej roli Ayelet Zurer) podejmie on próbę prześledzenia tajemniczej symboliki Illuminaty, która doprowadzi ich do "najbardziej sekretnego skarbu na Ziemi".

Reklama

Donohue, który stoi na czele katolickiej Ligi od 1993 roku, nie raz wzbudzał kontrowersje w Hollywood. Słynna stała się jego wypowiedź w związku z krytyką, jak spotkała "Pasję" Mela Gibsona. Określił on wtedy Hollywood jako organizację "sterowaną przez świeckich, pełnych nienawiści do chrześcijaństwa Żydów". 'Wszyscy to wiedzą, to żaden sekret. oto dlaczego tak nienawidzą tego filmu" - mówił. Potem przeprosił za swoją wypowiedź, dodając, że żałuje użycia słowa... "sterowaną".

Guardian
Dowiedz się więcej na temat: Anioły i demony | Dana | demon | Vinci | liga | da Vinci | atak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy