Reklama

Arnold Schwarzenegger: Niezwykłe spotkanie z "dziećmi"

Gdy kręcono komedię "Gliniarz w przedszkolu", miały po kilka lat. Dziś tamte dzieci są już przed czterdziestką, ale nadal lubią się śmiać i dobrze bawić. Zwłaszcza w towarzystwie Arnolda Schwarzeneggera, któremu 30 lat temu partnerowały na planie. Gwiazdor podczas spotkania po latach przypomniał im, w jaki sposób spowodował, że pękały ze śmiechu.

Gdy kręcono komedię "Gliniarz w przedszkolu", miały po kilka lat. Dziś tamte dzieci są już przed czterdziestką, ale nadal lubią się śmiać i dobrze bawić. Zwłaszcza w towarzystwie Arnolda Schwarzeneggera, któremu 30 lat temu partnerowały na planie. Gwiazdor podczas spotkania po latach przypomniał im, w jaki sposób spowodował, że pękały ze śmiechu.
W komedii "Gliniarz w przedszkolu" Arnold Schwarzenegger nie miał łatwego życia /materiały prasowe

Spotkanie, ze względu na pandemię, odbyło się w internecie, a zorganizował je serwis Yahoo. Pięcioro "dzieciaków", które podczas rozmowy wspominało pracę na planie kultowej dziś komedii, nie miało pojęcia, że na koniec odezwie się do nich gwiazdor Hollywood.

Schwarzenegger we wspomnianej komedii sensacyjnej zagrał policjanta działającego pod przykrywką jako Pan Przedszkolanek. Pod koniec jubileuszowego spotkania nagle pojawił się na ekranie i powiedział: "Bez wątpienia to właśnie wasz występ przyczynił się najbardziej do sukcesu tego filmu, do tego, że ludzie chcieli go oglądać w kółko".

A potem przypomniał, w jaki sposób rozśmieszał małych aktorów, żeby film był bardziej komedią niż sensacją. Jego metoda była prosta, a aktor nie do końca ją kontrolował. Arnold jest z pochodzenia Austriakiem. Do USA przyjechał, gdy miał 21 lat i tam zdobył sławą jako kulturysta, a następnie aktor. Nie wyzbył się jednak twardego, niemieckiego akcentu. Wystarczyło więc, że na planie filmu wypowiadał zdania, z którymi słabo sobie radził jako Amerykanin, np. "It’s not a tumour!" ("to nie jest nowotwór"), a dzieci śmiały się, zamiast się bać.

Reklama

Schwarzenegger podczas zdjęć nie czuł się z tym komfortowo, ale reżyser filmu Ivan Reitman powiedział mu:" Jeśli dzieci śmieją się z tego, jak wymawiasz słowa, sądzę że publiczność też będzie się śmiać". I, co przyznał po latach gwiazdor, okazało się to prawdą.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Gliniarz w przedszkolu | Arnold Schwarzenegger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy