Reklama

Arcydzieło Orsona Wellesa wraca po latach w filmie Netflixa

W sobotę, 10 października, mija 35 lat od śmierci jednego z najwybitniejszych reżyserów Hollywood - Orsona Wellesa, autora głośnego "Obywatela Kane'a". Historię powstawania tego filmu przypomni nowa produkcja Netflixa "Mank".

W sobotę, 10 października, mija 35 lat od śmierci jednego z najwybitniejszych reżyserów Hollywood - Orsona Wellesa, autora głośnego "Obywatela Kane'a". Historię powstawania tego filmu przypomni nowa produkcja Netflixa "Mank".
Orson Welles w filmie "Obywatel Kane" /Apic /Getty Images

Wyreżyserowany przez zaledwie 25-letniego Orsona Wellesa obraz do dziś zachwyca nowatorskim sposobem opowiadania (nieliniowa narracja), doskonałymi kreacjami aktorskimi, zdjęciami i muzyką. "Obywatel Kane" to jednak nie tylko film, to również fantastyczna historia okołofilmowa - opowieść o nienawiści, zemście i złamaniu jednej z najbardziej obiecujących hollywoodzkich karier. Reklama

"Obywatel Kane" to opowieść o magnacie prasowym Charlesie Foresterze Kanie (Orson Welles), który ostatnie lata swojego życia spędził samotnie w olbrzymiej posiadłości o nazwie Xanadu. Po jego śmierci - będącej międzynarodowym wydarzeniem - reporter Jerry Thompson (William Alland) pracuje nad artykułem opowiadającym historię życia i kariery magnata. Jednak to, co najbardziej interesuje dziennikarza, to wyjaśnienie znaczenia słowa "różyczka" - ostatniego słowa wypowiedzianego przez Kane'a na łożu śmierci.

Reklama

Thompson spotykając się i rozmawiając z ludźmi, którzy znali bądź współpracowali z Kanem, poznaje fascynującą historię pochodzącego z ubogiej rodziny człowieka, który dzięki własnej pracy, ale też intrygom i bezwzględności stał się jednym z najpotężniejszych i najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Niestety, ani sukces zawodowy, ani olbrzymi majątek, którego się dorobił, nie przyniosły mu szczęścia.

"Obywatel Kane" jest debiutem reżyserskim Orsona Wellesa - jednego z najwybitniejszych filmowców wszech czasów. Realizując go młody artysta nie był już jednak w Stanach człowiekiem anonimowym. Przygotowana przez niego w 1938 roku radiowa inscenizacja "Wojny światów" H.G. Wellsa wywołała panikę w USA, a twarz reżysera trafiła na okładki największych i najpoważniejszych gazet.

Zafascynowany postacią Wellesa szef studia RKO George J. Schaefer podpisał z nim w 1939 roku wyjątkową umowę, w której reżyser zobowiązał się do realizacji dla studia dwóch filmów fabularnych. Budżet każdej produkcji nie mógł przekroczyć 500 tys. dolarów, a ich skierowanie do realizacji należało do studia, ale poza tym Welles otrzymał wolną rękę co do wyboru tematów, obsady, członków ekipy filmowej, a nawet otrzymał gwarancję ostatecznej akceptacji wersji filmów.

Przez kilka miesięcy reżyser poszukiwał pomysłu na film. Dopiero spotkanie ze scenarzystą Hermanem J. Mankiewiczem spowodowało, że narodził się pomysł realizacji obrazu inspirowanego życiem i karierą Williama Randolpha Hearsta - magnata prasowego, wtedy jednego z najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Zdjęcia do filmu "RKO 281" (taki był roboczy tytuł późniejszego "Obywatela Kane'a") rozpoczęły się 29 czerwca 1940 roku i trwały prawie do końca października tego samego roku. Welles pilnował, żeby nikt ze studia RKO nie wchodził na plan, dzięki czemu mógł kontrolować proces powstawania filmu od samego początku, aż do końca. Niestety, jak się miało później okazać, był to pierwszy i ostatni raz kiedy mógł sobie na taki luksus pozwolić.

Welles kontra Hearst

Problemy z filmem zaczęły się na krótko przed wprowadzeniem go na ekrany. Wellesowi dość długo udało się zachować w tajemnicy fakt, że jego film jest inspirowany życiem Hearsta. Kiedy jednak fakt ten ujrzał światło dzienne, magnat wściekł się i postanowił zrobić wszystko, żeby uniemożliwić wejście filmu do kin. Wszelkie wzmianki na temat "Obywatela Kane'a" w kilkudziesięciu gazetach należących do imperium Hearsta gazetach zostały zakazane. Ponadto dziennikarze magnata przygotowali serię artykułów demaskujących nielegalne praktyki w hollywoodzkich studiach, a kiedy i to nie pomogło, szefom studia RKO złożono atrakcyjną propozycję kupna ich firmy, pod warunkiem zniszczenia wszystkich kopii "Obywatela Kane'a".

Na szczęście żadne z tych zabiegów nie odniosły spodziewanego efektu i studio RKO nadal dążyło do wprowadzenia filmu na ekrany. Nie było to łatwe, ponieważ z powodu nacisków Hearsta problemem było nawet wynajęcie odpowiedniego kina do zorganizowania uroczystej premiery obrazu. Ta ostatecznie odbyła się 1 maja 1941 roku w Nowym Jorku, po czym film trafił do kin. W dużych miastach "Obywatel Kane" spotkał się z zainteresowaniem widzów, ale już w pozostałej części kraju nie wzbudził zainteresowania. W rezultacie kiedy w 1942 roku RKO zadecydowało o zakończeniu dystrybucji obrazu, "Obywatel Kane" miał na swoim koncie stratę w wysokości 150 tys. dolarów.

Opinie krytyków były na ogół przychylne, aczkolwiek wielu recenzentów miało problem z nowatorskim podejściem Wellesa do kina. Ostatecznie jednak większość z nich uznało "Obywatela Kane'a" za jeden z najlepszych filmów roku, a do grona jego wielbicieli zaliczał się m.in. argentyński pisarz Jorge Luis Borges.

W 1941 roku "Obywatel Kane" zdobył 9 nominacji do Oscarów (w tym dla najlepszego filmu, za najlepszą reżyserię i dla najlepszego aktora). Niestety, ponownie wpływy Hearsta oraz lęk branży przed jego zemstą sprawiły, że film zdobył tylko jedną statuetkę za najlepszy scenariusz.

W 1942 roku "Obywatel Kane" został wycofany z amerykańskich kin, ale cztery lata później - tuż po zakończeniu II wojny światowej - trafił do Europy, gdzie - szczególnie we Francji - wzbudził zachwyt tamtejszych twórców i krytyków (m.in. Francois Truffauta i Jean-Luka Godarda).

Ameryka o dziele Wellesa zaczęła przypominać sobie ponownie dopiero w latach 50., kiedy film trafił na ekrany telewizorów. Z czasem opinia na temat "Obywatela Kane'a" jako najlepszego filmu wszech czasów zaczęła pojawiać się w coraz większej ilości publikacji, a później również i we wszelkiego rodzaju rankingach i zestawieniach przygotowywanych przez wpływowe czasopisma i organizacje. W 1989 roku film został wpisany do amerykańskiej Biblioteki Kongresu jako "szczególnie ważny kulturalnie, historycznie i artystycznie".

Jak powstał "Obywatel "Kane"?

4 grudnia w ofercie Netflixa pojawi się nowy film Davida Finchera "Mank", opowiadający o kulisach powstania scenariusza "Obywatela Kane'a".

Scenariusz do filmu "Mank" napisał zmarły w 2003 roku ojciec Davida Finchera, Jack. Jego bohaterem jest cierpiący na alkoholizm scenarzysta Herman J. Mankiewicz (w tej roli Gary Oldman). Jest właśnie w trakcie pisania scenariusza filmu "Obywatel Kane" i niezbędne jest podjęcie szczególnych kroków, by skończył go na czas.

W roli Orsona Wellesa, reżysera i współscenarzysty filmu "Obywatel Kane", zobaczymy w filmie "Mank" Toma Burke’a. Obok niego wystąpili w nim również Amanda Seyfried, Lily Collins, Tom Pelphrey, Tuppence Middleton, Joseph Cross i Leven Rambin. W filmie pojawi się wiele prawdziwych postaci ówczesnego kina i kultury. Arliss Howard wcieli się w postać Louisa B. Mayera, a Charles Dance zagra Williama Randolpha Hearsta. W filmie zobaczymy też Charliego Chaplina (zagra go Craig Robert Young), Clarka Gable’a (Sebastian Faure), Joan Crawford (Michelle Twarowska), Bette Davis (Scarlet Cummings), Gretę Garbo (Natalie Denise Sperl), Daryla F. Zanucka (Trevor Wooldridge), Irvinga Thalberga (Ferdinand Kingsley) i Davida O. Selznicka (Toby Leonard Moore).

Jedną z osób, która widziała już ukończony film, jest Aaron Sorkin, scenarzysta nagrodzony Oscarem za film "The Social Network". Nie krył zachwytu nad filmem Finchera. "Jest niewiarygodnie dobry. Napisany przez tatę Davida, który był wspaniałym scenarzystą. David wspaniale wyreżyserował ten film. Zapiera dech w piersiach, nawet jeśli brać pod uwagę standardy, do jakich przyzwyczaił nas Fincher. Gary Oldman jest tu znakomity. Lily Collins i Amanda Seyfried również" - powiedział Sorkin.

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Orson Welles
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy