Reklama

Anthony Hopkins przegapił galę rozdania nagród BAFTA

Anthony Hopkins, który w grudniu skończy 84 lata, w niedzielę (11 kwietnia) przeszedł do historii jako najstarszy zdobywca nagrody BAFTA dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Legendarny gwiazdor kina nie wziął jednak udziału w wirtualnej ceremonii, ponieważ... był pochłonięty malowaniem obrazu.

Anthony Hopkins, który w grudniu skończy 84 lata, w niedzielę (11 kwietnia) przeszedł do historii jako najstarszy zdobywca nagrody BAFTA dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Legendarny gwiazdor kina nie wziął jednak udziału w wirtualnej ceremonii, ponieważ... był pochłonięty malowaniem obrazu.
Anthony Hopkins od lat zafascynowany jest malarstwem /Gabriel Grams /Getty Images

"Siedziałem w pokoju hotelowym zajęty malowaniem i nagle usłyszałem wiwaty dobiegające zza ściany. Myślałem, że w pokoju obok oglądają mecz piłki nożnej" - wyznał aktor.

10 i 11 kwietnia odbyła się podzielona na dwa wieczory ceremonia wręczenia nagród BAFTA. Wśród laureatów "brytyjskich Oscarów" znalazł się sir Anthony Hopkins, który został doceniony przez Brytyjską Akademię Sztuk Filmowych i Telewizyjnych za występ w dramacie "Ojciec" w reżyserii Floriana Zellera.

Legendarny aktor wcielił się w mężczyznę, który zaczyna mieć objawy demencji. Mimo pogarszającego się stanu zdrowia, pragnie za wszelką cenę zachować niezależność, odrzucając pomoc córki i zatrudnionych przez nią opiekunów.

Reklama

Zwycięstwo Hopkinsa można uznać za historyczne: 83-letni aktor jest najstarszym zdobywcą tej prestiżowej statuetki za najlepszą pierwszoplanową rolę męską. Pokonał on m.in. niekwestionowanego faworyta Chadwicka Bosemana, nominowanego pośmiertnie za kreację w filmie "Ma Rainey: Matka bluesa". Dużym zaskoczeniem okazała się nie tylko wygrana gwiazdora "Milczenia owiec", ale także jego nieobecność na ceremonii wręczenia nagród BAFTA. Jak się okazuje, Hopkins nie wziął udziału w gali, bo... był zbyt zajęty malowaniem obrazu.

Laureat Oscara od lat zafascynowany jest malarstwem, które - jak wielokrotnie opowiadał w wywiadach - daje mu ogromną satysfakcję, większą nawet niż aktorstwo. Jak ujawnił w rozmowie z portalem "MailOnline", niedzielny wieczór spędził w jednym z walijskich hoteli, nie zdając sobie sprawy, że zdobył cenną nagrodę. Sensacyjną wiadomość przekazali mu członkowie rodziny, którzy z zapartym tchem śledzili przebieg ceremonii.

"Ten film jest dla mnie bardzo ważny, a nagroda jest po prostu fajnym bonusem. Jestem nadal oszołomiony. Siedziałem w pokoju hotelowym zajęty malowaniem i nagle usłyszałem wiwaty dobiegające zza ściany. Myślałem, że w pokoju obok oglądają mecz piłki nożnej" - wyznał szczerością Hopkins.

Nagrodę w imieniu aktora przyjął reżyser i współautor scenariusza filmu "Ojciec", Florian Zeller. Hopkins nie był jedynym laureatem, który nie wziął udziału w ceremonii - zauważalna była też nieobecność Frances McDormand, która otrzymała statuetkę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej za swoją błyskotliwą kreację w dramacie "Nomadland", który jest największym triumfatorem tegorocznego rozdania nagród BAFTA.

Komentując swoją nagrodzoną kreację, Hopkins przyznał, że wcielenie się w schorowanego Anthony'ego nie było dla niego problemem.

"To było dla mnie łatwe. Tak naprawdę nie musiałem za dużo grać, bo sam jestem starym człowiekiem. A kiedy dostajesz tak znakomity scenariusz i współpracujesz z tak utalentowanymi aktorami, wszystko przychodzi ci z łatwością" - wyznał.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Anthony Hopkins
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy