Reklama

Andrzej Chyra: Późna kariera

Pierwszą dużą rolę Andrzej Chyra zagrał dopiero 12 lat po ukończeniu szkoły aktorskiej. Nim wybił się dzięki kreacji w filmie "Dług", głównie zajmował się reżyserią telewizyjną. Pod swoją pieczą miał m.in. jeden z pierwszych polskich talk-show "Wieczór z Alicją".

Pierwszą dużą rolę Andrzej Chyra zagrał dopiero 12 lat po ukończeniu szkoły aktorskiej. Nim wybił się dzięki kreacji w filmie "Dług", głównie zajmował się reżyserią telewizyjną. Pod swoją pieczą miał m.in. jeden z pierwszych polskich talk-show "Wieczór z Alicją".
Andrzej Chyra dosyć późno się wybił /Paweł Wrzecion /MWMedia

Tuż po studiach aktorskich na Akademii Teatralnej w Warszawie, Chyra trafił do wojska. Chociaż wcześniej artystów nie brano w kamasze, w schyłkowym okresie komuny i tę grupę postanowiono przeszkolić. Dostał przydział do wojsk pancernych i to w czołgu wpadł na pomysł, by zdawać na reżyserię. Jako reżyser pracował przy projektach telewizyjnych. Czuwał nad talk-show Alicji Resich-Modlińskiej "Wieczór z Alicją", w którym zadebiutował m.in. Szymon Majewski.

"W jakimś sensie była to ciekawa praca, bo dzięki niej spotykałem bardzo interesujących ludzi, gości tego programu" - wspominał Andrzej Chyra w książce "Szkoła filmowa II. Rozmowy" Kingi Burzyńskiej.

Reklama

"Poza tym trochę się nauczyłem fachu, nazwijmy to, telewizyjnego, nabrałem pewnej wprawy w tej branży. Myślę, że i dzisiaj mógłbym spokojnie aplikować do którejś telewizji, niekoniecznie z projektem artystycznym. No i przede wszystkim, ponieważ nie grałem wtedy na stałe w żadnym teatrze, dawało mi to spokój wewnętrzny, poczucie, że nie muszę czekać przy telefonie albo chodzić na castingi. Robiłem swoje, spokojnie. Czekałem na moją kolej" - opowiadał Chyra.

Poprzez producenta "Wieczoru z Alicją" poznał Krzysztofa Krauzego. Szukali razem pomysłu na nowy teleturniej i przy okazji się zaprzyjaźnili. Krauze prawie przez rok opowiadał Chyrze o planie nakręcenia "Długu", ale nie miał dla niego dobrej roli w tym filmie. Reżyser szukał kogoś, kto zagra bohatera, już na pierwszy rzut oka, złego.

"Ale kiedyś wstąpił przypadkiem do jakiegoś małego baru na kawę... W pewnym momencie do środka wszedł taki sobie facecik - zwyczajny, niepozorny, właściwie nikt. I wszyscy nagle stężeli. Jak Krzysztof później o niego zapytał, to mu powiedziano, że lepiej w ogóle nie interesować się, kto to jest. (...) Przez to Krzysztofowi trochę się zmienił obraz tego złego" - Chyra zdradził ciekawostkę. Ostatecznie to jemu Krauze powierzył rolę Gerarda, gangstera, który żąda od dwóch młodych biznesmenów spłaty nieistniejącego długu.

Po "Długu" Chyra nagle stał się rozchwytywanym aktorem i mógł porzucić rzemiosło telewizyjne, którego powoli miał już dosyć. Później stworzył też wybitne kreacje w filmach "Komornik" oraz "W imię...". Te role przyniosły mu trzy nagrody dla najlepszego aktora pierwszoplanowego na FPFF w Gdyni.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Chyra
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy