Reklama

Ana de Armas zagra Marilyn Monroe

Rok 2020 będzie należał do Any de Armas. Pochodzącą z Kuby aktorkę, nominowaną do Złotego Globu za rolę w kryminale "Na noże", już na początku kwietnia zobaczymy w 25. filmie o przygodach Jamesa Bonda "Nie czas umierać". A jej kolejną rolą będzie Marilyn Monroe w filmie "Blonde" w reżyserii Andrewa Dominika.

Rok 2020 będzie należał do Any de Armas. Pochodzącą z Kuby aktorkę, nominowaną do Złotego Globu za rolę w kryminale "Na noże", już na początku kwietnia zobaczymy w 25. filmie o przygodach Jamesa Bonda "Nie czas umierać". A jej kolejną rolą będzie Marilyn Monroe w filmie "Blonde" w reżyserii Andrewa Dominika.
Piękność z Kuby jako ikona Hollywood? /Frazer Harisson /Getty Images

"Blonde" będzie pierwszym filmem fabularnym Dominika nakręconym od czasu "Zabić, jak to łatwo powiedzieć" z 2012 roku. Reżyser głośnego "Zabójstwa Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" osobiście wybrał Anę de Armas do roli ikony kina. Film jest oparty na bestsellerowej książce Joyce Carol Oates, opowiadającej o wewnętrznym życiu Marilyn Monroe. Według samej autorki nie należy jej traktować jako biografii, a raczej jako fikcję.

"Miałam tylko jedno przesłuchanie do roli Marilyn i usłyszałam od Andrewa: 'Masz tę rolę, ale muszę jeszcze przesłuchać inne aktorki'. Musiałam jeszcze przekonać producentów, ludzi z kasą. Ale ja zawsze musiałam kogoś przekonywać. Wiedziałem więc, że jestem w stanie to zrobić. Kubanka grająca Marilyn Monroe? Tak bardzo tego chciałam. Patrzysz na to słynne zdjęcie uśmiechniętej Marilyn, ale to tylko niewielki ułamek tego, co przeżywała w momencie jego zrobienia" - powiedziała de Armas w wywiadzie dla "Vanity Fair".

Reklama

W tym samym wywiadzie aktorka przyznała, że jeszcze nigdy nie miała takiej więzi z żadnym reżyserem. "Zdarzały mi się takie twórcze związki, ale nigdy żaden reżyser nie dzwonił do mnie o północy, bo przyszedł mu do głowy jakiś pomysł i nie mógł zasnąć. I nagle ja też nie mogłam zasnąć z tego samego powodu" - wspomina de Armas.

Jedną z niewielu osób, które mogły zobaczyć ekranowe testy de Armas w roli Marilyn była Jamie Lee Curtis. Aktorka jest córką Tony'ego Curtisa, który zagrał z Monroe w "Pół żartem, pół serio". "Opadła mi szczęka. Nie mogłam w to uwierzyć. Ana całkowicie zniknęła, a pojawiła się Marilyn Monroe" - powiedziała "Vanity Fair" Lee Curtis. Obie panie pracowały wcześniej razem na planie filmu "Na noże".

Najprawdopodobniej "Blonde" będzie miał premierę na jednym z największych tegorocznych festiwali filmowych.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Ana de Armas | Marilyn Monroe | Blondynka (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy