Reklama

Aleksander Wielki podbija kino

Wygląda na to, że po ogromnym sukcesie filmu "Gladiator" do łask wracają wysokobudżetowe superprodukcje opowiadające o bohaterskich czynach starożytnych wodzów. Historię Aleksandra Wielkiego zamierza opowiedzieć Christopher McQuarrie - reżyser dreszczowca "The Way of Gun", jednego z większych przegranych jesiennych box-office'ów. Podobno reżyser już od dawna marzył o zmierzeniu się z legendą wielkiego wodza.

Scenariusz wielkiej epickiej opowieści "Alexander the Great", napisał Peter Buckman, twórca historii do "Parku Jurajskiego 3".

Christopher McQuarrie tak tłumaczy swoje zafascynowanie Aleksandrem Wielkim: "To, co najbardziej przykuwa uwagę, gdy czyta się jego biografię, to fakt, że człowiek, który podbił 90 procent antycznego świata, uczynił to, zanim osiągnął 25 rok życia!".

Rzeczywiście, zmarły w 35 roku życia wódz, przez 15 lat panowania poszerzył macedońskie wpływy o rozległe obszary Persji i Egiptu, zdobywając tym samym kontrolę nad Azją i wschodnią częścią basenu Morza Śródziemnego.

Reklama

Nie wiadomo, kogo reżyser zamierza obsadzić w roli tak charyzmatycznego władcy. W roku 1956 w filmie Roberta Rossena "Aleksander the Great" wielkiego wodza zagrał Richard Burton.

Budżet filmu szacowany jest na 85 milionów dolarów. Zdjęcia mają rozpocząć się pod koniec 2001 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Christopher McQuarrie | kino | Aleksandra | Aleksander Wielki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy