Reklama

Akademia Filmowa zmieniła zasady przyznawania Oscarów

Kilka tygodni trwało podejmowanie decyzji w sprawie zmiany warunków, które muszą spełnić filmy pragnące ubiegać się o Oscary. Powodem wprowadzenia nowych regulacji jest pandemia koronawirusa, która sprawiła, że przynajmniej kilka filmów, które mogłyby się liczyć w walce o statuetki, zamiast do kin, trafiło od razu na serwisy VOD. A do tej pory premiera kinowa była warunkiem koniecznym do tego, by dany film był wzięty pod uwagę przez Amerykańską Akademię Filmową. Teraz się to zmieniło.

Kilka tygodni trwało podejmowanie decyzji w sprawie zmiany warunków, które muszą spełnić filmy pragnące ubiegać się o Oscary. Powodem wprowadzenia nowych regulacji jest pandemia koronawirusa, która sprawiła, że przynajmniej kilka filmów, które mogłyby się liczyć w walce o statuetki, zamiast do kin, trafiło od razu na serwisy VOD. A do tej pory premiera kinowa była warunkiem koniecznym do tego, by dany film był wzięty pod uwagę przez Amerykańską Akademię Filmową. Teraz się to zmieniło.
Oscary nie będę już przyznawane na takich zasadach jak dotychczas /Matt Petit - Handout/A.M.P.A.S. /Getty Images

"Filmy, które wcześniej miały zaplanowane premiery kinowe, ale zadebiutowały na serwisach streamingowych i VOD, będą brane pod uwagę przy przyznawaniu nominacji do nagrody w kategorii dla najlepszego filmu, jak również w innych oscarowych kategoriach. Odnosi się to tylko i wyłącznie do nadchodzącej, 93. ceremonii rozdania Oscarów.

Takie filmy muszą spełniać następujące warunki: "Film musi zostać udostępniony do wglądu przez członków Akademii na przeznaczonym do tego specjalnym i zabezpieczonym serwisie w terminie do 60 dni od premiery online", a także "Film musi spełniać inne dotychczasowe reguły dopuszczania do walki o Oscary" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez Amerykańską Akademię Filmową".

Reklama

"Kiedy kina zostaną ponownie otwarte, Akademia ogłosi datę zniesienia powyższych regulacji. Filmy, które zadebiutują po tym terminie, będą musiały spełniać poprzednie warunki" - czytamy dalej. To oznacza, że filmy chcące ubiegać się o Oscary będą musiały być wyświetlane w kinach.

"Uważamy, że nie ma lepszego sposobu na przeżywanie filmowej magii niż w kinie. Tego przekonania nie zmieni nic. Jednak tragiczna pandemia COVID-19 zmusiła nas do tego historycznego, czasowego odstępstwa od reguł. Akademia wspiera swoich członków i współpracowników w tych czasach niepewności. Doceniamy wagę ich pracy i tego, w jaki sposób jest oglądana. Szczególnie teraz, gdy widzowie potrzebują filmów bardziej niż zwykle" - informują podpisani pod oświadczeniem prezydent Akademii Filmowej David Rubin oraz jej prezes Dawn Hudson.

Nie do końca wiadomo, jak traktowane będą filmy takie jak np. "Zła edukacja", które niedawno debiutowały na serwisach VOD, a ich twórcy nigdy nie mieli w planach premiery kinowej. Do tej pory nie były brane pod uwagę przez Akademię Filmową.

Kolejna zmiana, która prawdopodobnie zostanie wprowadzona na stałe dotyczy skasowania kategorii najlepszy dźwięk (sound mixing) i najlepszy montaż dźwięku (sound editing). Od teraz będzie przyznawany jeden Oscar za dźwięk (sound). Wniosek o połączenie obu kategorii wyszedł od samych dźwiękowców zrzeszonych w Akademii. W ostatnich latach w obu kategoriach zazwyczaj wygrywał ten sam film, choć akurat podczas ostatniej gali statuetki przyznano dwóm różnym tytułom: "Le Mans 66" (montaż dźwięku) i "1917" (dźwięk).

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Oscary 2021
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy