Reklama

"Za jakie grzechy, dobry Boże?" nie trafi do brytyjskich kin

Francuska komedia "Za jakie grzechy, dobry Boże?", która od kwietnia 2014 robi furorę w krajach kontynentalnej Europy, nie pojawi się w brytyjskich ani amerykańskich kinach.

Dystrybutorzy w obu krajach odmówili zakupu praw do filmu, twierdząc, iż jest on zbyt niepoprawny politycznie, być może nawet rasistowski, a brytyjscy i amerykańscy widzowie w dzisiejszych czasach nie pozwoliliby sobie na śmianie się z Żydów, Arabów czy czarnoskórych.

Większość angielskojęzycznych recenzji zarzuca filmowi utrwalanie rasistowskich stereotypów, choć reżyser Philippe de Chauveron broni swojego dzieła. Jego zdaniem "Za jakie grzechy, dobry Boże?" przekłuwa balon uprzedzeń pompowany przez coraz popularniejszy we Francji anty-imigrancki Front Narodowy i podkreśla, iż mimo że Francuzi bywają czasem rasistami, to zdrowy rozsądek wygra i w ostatecznym rozrachunku wszyscy - bez względu na kolor skóry czy wyznanie - będą potrafili żyć obok siebie w harmonii.

Największy francuski przebój tego roku: 12 milionów widzów nad Sekwaną i kolejne miliony w reszcie Europy! A sale kinowe pękają w szwach i zanoszą się śmiechem. O co chodzi? O cztery piękne córki na wydaniu i jedno marzenie ich poukładanych, konserwatywnych rodziców - żeby dobrze wyszły za mąż.

Reklama

Ale co zrobić, gdy czterech zakochanych mężczyzn to Żyd, Arab, Chińczyk i wesoły chłopak z serca Czarnej Afryki? Każdy z nich pochodzi z innej kultury, ma swoje obyczaje, wierzenia, religię. Jak nie zwariować, próbując wszystkich pogodzić ze sobą? Czy to wszystko może skończyć się na ślubnym kobiercu, czy raczej wywoła totalną wojnę domową?


Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Za jakie grzechy, dobry Boże?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama