Reklama

"Wszystko robił świetnie". Aktorzy wspominają Andrzeja Strzeleckiego

Był wspaniałym aktorem. Ale też reżyserem, autorem scenariuszy, alfą i omegą, można powiedzieć, człowiekiem, który zajmował się niemal wszystkim i robił to świetnie" - wspominał zmarłego aktora, Andrzeja Strzeleckiego, Wojciech Malajkat.

Był wspaniałym aktorem. Ale też reżyserem, autorem scenariuszy, alfą i omegą, można powiedzieć, człowiekiem, który zajmował się niemal wszystkim i robił to świetnie" - wspominał zmarłego aktora, Andrzeja Strzeleckiego, Wojciech Malajkat.
Andrzej Strzelecki zawsze grał siebie, choć w różnych okolicznościach - wspominają zmarłego aktora koledzy po fachu / Krzysztof Żuczkowski /Agencja FORUM

"Był człowiekiem. A przy okazji - artystą. To bardzo ważne połączenie. Był człowiekiem wrażliwym, dowcipnym, bystrym, spostrzegawczym. To oznacza, że był wspaniałym artystą. Cóż w takiej chwili można powiedzieć - brakuje go już teraz, a ta strata będzie tylko dotkliwsza" - mówił Wojciech Malajkat.

"Andrzej Strzelecki zawsze grał siebie, choć w różnych okolicznościach. To jest bardzo trudne. Starczało mu osobowości na wszystkie role. Można grać siebie w wielu odsłonach tak samo, a on był sobą za każdym razem inaczej. Był wspaniałym aktorem. Ale też reżyserem, autorem scenariuszy, alfą i omegą, można powiedzieć, człowiekiem, który zajmował się niemal wszystkim i robił to świetnie" - dodał Malajkat.

Reklama

Andrzeja Strzeleckiego żegnają za pośrednictwem mediów społecznościowych aktorzy i jego uczniowie z Akademii Teatralnej.

Marta Żmuda Trzebiatowska napisała na Instagramie: "Niebo zyskało jednego, wspaniałego Anioła. Odszedł Andrzej Strzelecki - wspaniały pedagog, rektor Akademii Teatralnej, aktor, reżyser. Kochał studentów, a studenci uwielbiali Jego. Panie Profesorze, dziękuję, że dzięki Panu uwierzyłam, że śpiewam. Zajęcia z Panem to jedno z piękniejszych wspomnień z czasów Akademii Teatralnej" - napisała aktorka.

"Dziś śpiewam dla Pana: "Czasem śni mi się dziś, Że zbłąkana jak myśl Wracam na tę mansardę. I kiedy pukam w drzwi, Ktoś przez nie mówi mi 'Już nie pukaj - umarłem'".

"Ciepły, kochany i z tak wspaniałym poczuciem humoru. Andrzej Strzelecki. Miałam to szczęście, że był moim Profesorem w Szkole Teatralnej" - napisała Maria Seweryn, dyrektorka warszawskiego Och-Teatru. Wyrazy współczucia dla rodziny aktora wyraził na Facebooku także Artur Barciś.

"Niestety... Andrzeju... Smutek zalewa poranek... Do zobaczenia!" - napisała z kolei na Instagramie Anna Korcz.

Swojego mistrza pożegnała także Zofia Zborowska: "Odszedł nasz Strzelec ... Straszny smutek. Spoczywaj w spokoju Profesorze".

Jej mama, Maria Winiarska, wyznała z kolei, że to właśnie Andrzej Strzelecki był autorem wielu utworów, które wykonywała w duecie ze swoją siostrą, Barbarą Winiarską. "Pierwsza piosenkę dla przyszłego duetu Sióstr Winiarskich napisał Andrzej. Potem laaata współpracowaliśmy razem. Szkoda, za wcześnie! Może tam, w niebie, zaśpiewacie coś razem z Basią! Żegnaj Andrzeju!" - napisała aktorka.

"Smutek i wielka strata" - dodała dziennikarka Marta Kuligowska.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Strzelecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy