Reklama

"Shrek" nareszcie w Polsce!

Już w piątek, 13 lipca, na ekrany polskich kin pojawi się film "Shrek", animowana produkcja z wytwórni DreamWorks, należącej do Stevena Spielberga. Obraz osiąga rekordy frekwencyjne, zarówno w USA, jak i w Europie. W samych tylko Stanach Zjednoczonych, w ciągu ośmiu tygodni, tytuł zarobił już 240 mln dolarów. W Polsce film będzie pokazywany w dwóch wersjach - oryginalnej i dubbingowanej, w której bohaterom swych głosów użyczyli m.in. Jerzy Stuhr i Zbigniew Zamachowski.

Film opowiada o zielonym olbrzymie, tytułowym Shreku, który mieszka samotnie na bagnisku, nie ma przyjaciół i nie lubi gości. Pewnego razu w jego zaciszu pojawiają się nieproszeni przybysze z sąsiedniego królestwa bajek. Aby się ich pozbyć, Shrek wraz z Osiołkiem, muszą uratować księżniczkę Fionę z łap strasznego smoka. Po drodze spotyka ich oczywiście wiele różnych przygód. Wbrew pozorom nie jest tylko bajka dla dzieci.

Jak mówi producent filmu, Aron Warner: "W Shreku wszystkie postaci pokazane są w krzywym zwierciadle. Wzięliśmy na warsztat prawie każdą znaną bajkę i wywróciliśmy ją na drugą stronę. Nie było dla nas nic świętego".

Reklama

"Shrek" to pierwszy film, w którym wszystkie postaci powstały dzięki technice komputerowej. "Shrek jest olbrzymem, ale odczuwa takie same emocje jak ludzie. Do animatorów należało ukazanie tych emocji na jego twarzy" - powiedział Raman Hui, szef animatorów.

Polska wersja dialogowa zapowiada się niezwykle interesująco. Tytułowego Shreka dubbingował Zbigniew Zamachowski (w oryginale - Mike Myers), Osiołka - Jerzy Stuhr ( w wersji amerykańskiej - Eddie Murphy), Lorda Farquaada - Adam Ferency (John Lithgow), a księżniczkę Fionę - Agnieszka Kunikowaka (Cameron Diaz).

"To była wspaniała zabawa. Shrek jest inteligentnym i przewrotnym filmem. Odwołuje się do prawie wszystkich znanych nam z dzieciństwa bajek" - wspomina prace przy dubbingu Jerzy Stuhr.

"Już drugi raz podkładałem głos pod Eddiego Murhy'ego. Pierwszy raz użyczyłem mu swego głosu przy filmie Mulan. Najtrudniejsze było dla mnie śpiewanie, ponieważ Eddie Murphy improwizował. Tu musiałem bardzo uważać" - dodał aktor.

Także Zbigniew Zamachowski miło wspomina pracę nad filmem "Shrek". "Ta praca sprawiła mi dużo radości, a zrobiłem to między innymi dla moich dzieci. Podkładanie mego głosu trwało cztery dni. Było to niełatwe zadanie, trzeba oddać charakter postaci, wejść w synchrony. Nigdy nie lubiłem dubbingu, ale ostatnio przekonałem się do tego, bo jest to praca satysfakcjonująca, zwłaszcza w kontekście adresata, którym są dzieci" - powiedział aktor w wywiadzie dla INTERIA.PL.

Polska premiera "Shreka" już 13 lipca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: piątek 13. | zbigniew | Zamachowski Zbigniew | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy