Reklama

"Serena": Kobieta inna niż wszystkie

Laureatka Oscara Jennifer Lawrence i bożyszcze kobiet Bradley Cooper zagrali główne role w "Serenie" - zrealizowanej z wielkim rozmachem epickiej sadze Susanne Bier.

Jest rok 1929. Świeżo poślubieni Serena i George Pembertonowie przeprowadzają się do Karoliny Północnej, gdzie George prowadzi intratny biznes. Pochodząca z wielkiego miasta Serena zaskakująco szybko odnajduje się w tutejszych realiach. Okazuje się silną kobietą, nie ustępując w niczym otaczającym ją mężczyznom. Idealnie uzupełniają się z George'em w życiu i w interesach, żelazną ręką prowadząc firmę i bezlitośnie rozprawiając się z konkurencją. Gdy jednak Serena odkrywa, że George ma nieślubnego syna, postanawia pozbyć się rywalki i jej dziecka...

Reklama

Producent Nick Wechsler zainteresował się "Sereną", gdy otrzymał pierwszą wersję książki Rona Rasha na rok przed jej oficjalną premierą. "Zakochałem się w tej opowieści od pierwszego wejrzenia" - opowiada Wechsler. - "Od razu kupiłem prawa do powieści i wraz z firmą producencką 2929, z którą miałem od dawna dobre relacje, rozpoczęliśmy prace nad przeniesieniem tej historii na duży ekran".

Aby dobrze zekranizować powieść Rona Rasha, Wechsler potrzebował utalentowanego scenarzysty, który nie chodzi utartymi ścieżkami i potrafi radzić sobie z tego typu wyzwaniami. "Przyglądaliśmy się wielu kandydatom, ale najlepsze wrażenie zrobił na nas Chris Kyle - od samego początku widzieliśmy, że rozumie ten materiał i chce pójść z filmową adaptacją dokładnie w tym kierunku co my" - dodaje producent "Sereny".

Mając w rękach pierwszą wersję scenariusza, producenci wyruszyli na poszukiwania osoby, która byłaby w stanie wyreżyserować "Serenę" tak, by uwydatnić niezwykle intensywną emocjonalnie opowieść o dwójce nietypowych ludzi, ale jednocześnie wnieść do całości swój autorski styl. Nick Wechsler od lat był wielkim fanem twórczości Susanne Bier, dlatego z miejsca zaproponował jej kandydaturę. "Jednym z powodów, dla których sądziłem, że ona idealnie nada się do tego projektu, była widoczna w jej filmach umiejętność ukazywania skomplikowanych relacji międzyludzkich" - przekonuje Wechsler. - "Susanne potrafi pokazać nie tylko silne emocje i wielkie pasje, ale jest także wspaniałą obserwatorką ludzkiej intymności".

Bier przyznaje, że zainteresowała ją tematyka podejmowana w "Serenie". "Przeczytałam scenariusz i poczułam jakąś dziwną więź z tym światem, z rzeczywistością ludzi zajmujących się wyrębem lasów, ale zafascynowała mnie również opowieść o kobiecie, która musi sobie radzić w typowo męskim świecie".

"Susane osiąga wiarygodność we wszystkim, co robi" - opowiada Bradley Cooper, który wciela się w rolę George'a Pembertona. Jennifer Lawrence, która gra tytułową Serenę, podziela ten zachwyt. "Zakochałam się w Susanne, w tym, że wszystko co robi, prowadzi do prawdy, jest maksymalnie wiarygodne, a jednocześnie zawiera perspektywy postaci, dzięki czemu i aktorzy, i widzowie mogą przyjmować różne punkty widzenia" - opowiada Lawrence.

"Ciekawie mi się grało kogoś, kto jest ewidentnie czarnym charakterem, choć tego nie jest świadom. Przez większość czasu potrafimy zrozumieć poczynania Sereny - to właśnie wielki talent Susanne, która nie próbuje wmawiać widzowi co ten ma czuć, lecz po prostu pokazuje ludzi w pewnych sytuacjach i resztę pozostawia każdemu do oceny" - dodaje aktorka.

Rhys Ifans, wcielający się w rolę Gallowaya, był pod równie wielkim wrażeniem stylu pracy Bier oraz jej umiejętności w prowadzeniu skomplikowanej narracji "Sereny". "To prawdziwie epicka historia, w każdym możliwym aspekcie, nie potrzeba więc żadnego kombinowania czy mocnej stylizacji wizualnej, aby przekazać jej sedno. Susanne wprowadziła po prostu do niej wiarygodność, uczyniła ją bardziej rzeczywistą, namacalną. Stworzyła na ekranie prawdziwy świat wypełniony prawdziwymi ludźmi".

Scenarzysta "Sereny" był pod wielkim wrażeniem męstwa i hartu ducha George'a Pembertona. "Gdy czytałem powieść, Pemberton przypominał mi trochę Teddy'ego Roosevelta - urodził się w bogatej rodzinie, ale wybrał inną drogę. Wyjechał w dzicz i nauczył się ścinać drzewa, budować linie kolejowe, polować, łowić ryby itd. Interesowało mnie pokazanie człowieka, który płynie pod prąd temu, kim jest, lub powinien być" - podkreśla Christopher Kyle.

"Uważam, że w rękach innego aktora George Pemberton nie byłby postacią tak męską i stanowczą. Bradley wniósł do tej roli siłę fizyczną oraz niesamowitą charyzmę. To pewny siebie i niesamowicie inteligentny macho, a jego żona jest pewną siebie, piękną kobietą-macho, co tworzy między nimi prawdziwie wybuchową relację".

"Najbardziej w George'u interesował mnie brak jakichkolwiek cech kobiecych - większość mężczyzn takowe przejawia, przynajmniej minimalnie, ale nie on" - wyjaśnia Bradley Cooper.

- "Poznajemy go jako zdecydowanego, zmotywowanego faceta, który wyznaje własny kodeks moralny i ma dość mocno zdefiniowane pojęcia dobra i zła" - dodaje aktor, który przed wejściem na plan "Sereny" współpracował już z Jennifer Lawrence przy "Poradniku pozytywnego myślenia" i "American Hustle" Davida O. Russella.

"Świetnie się znaliśmy, więc o wiele łatwiej nam było zagrać tę dwójkę i ich ogniste relacje" - mówi Lawrence. - "Na dodatek Bradley jest bardzo zabawnym facetem i zawsze mnie potrafi rozśmieszyć, a to bardzo, naprawdę bardzo ułatwia cały proces. Muszę także przyznać, że wyobrażałam sobie postać George'a w pewien sposób, ale gdy Bradley pojawił się na planie pokazał mi go z zupełnie innej strony. Byłam pod ogromnym wrażeniem".

"Serena to wprost cudowna postać" - mówi Christopher Kyle. "To kobieta, która jest, no cóż, bardzo piękna, urzekająca, ale jednocześnie dorastała u boku ojca przy wyrębie lasów w Colorado, gdzie nauczyła się wykonywania męskich zawodów i jest w stanie pracować równie dobrze jak mężczyźni. To fascynująca bohaterka, od samego początku ich znajomości widzimy, że George Pemberton nie mógł zakochać się w nikim innym. I vice versa" - dodaje scenarzysta.

"Serena jest kobietą pewną siebie, interesowała mnie przede wszystkim jej wewnętrzna siła" - kontynuuje Susanne Bier. - "Posiada ogromną wiedzę na temat wyrębu lasów, co sprawia, że zyskuje wielki szacunek w tym typowo męskim świecie. To jednak nie wystarcza, bo bardziej krucha, wrażliwa kobieta nie byłaby w stanie takiej wiedzy w żaden sposób wykorzystać. Serena jest nieustraszona. Radzi sobie w świecie własnymi sposobami, nie wkładając przy tym w to aż tak dużo wysiłku, jak mogłoby się wydawać. Posiadając takie cechę charakteru, Serena jest w stanie sprawić, że ludzie robią to, czego ona od nich wymaga, a to prowadzi do wielu różnych rzeczy".

Wspaniale jest obserwować rozwój postaci takiej jak Serena, w szczególności w kontekście historii, która z zewnątrz wydaje się dość tradycyjna. "Pojawia się w nowym dla siebie miejscu i wszystko się tam zmienia" - wyjaśnia Christopher Kyle. - "Razem z Pembertonem organizują pracę innym mężczyznom, stają się coraz lepsi i wydajniejsi w wyrębie lasów, zaczynają mieć także kłopoty z ekologami. Jednakże Serena zmienia się dopiero wtedy, gdy traci dziecko w ósmym miesiącu ciąży i dowiaduje się, że nie będzie mogła już nigdy urodzić - w tym momencie budzi się w niej jakaś mroczna siła, która powoli prowadzi kobietę do zatracenia kontaktu z rzeczywistością, a w efekcie do zwrócenia się przeciwko swemu mężowi" - dodaje scenarzysta.

"Serena jest zdesperowana i dochodzi do wniosku, że jedynym ratunkiem dla ich miłości jest pozbycie się konkurencji w osobie niewinnego dziecka. To czyste szaleństwo, ale ma w sobie pewną niebezpieczną logikę" - wyjaśnia Bier. Bradley Cooper z kolei twierdzi, że "byłoby bardzo łatwo przerysować Serenę, ale dzięki Jennifer widzowie ani przez chwilę nie przestaną wierzyć w tę postać".

Lawrence uważa, że filmowa Serena znacznie różni się od tej z kart powieści. "W książce jest od samego początku kobietą niezwykle władczą. Czyta się to znakomicie, ale w dwugodzinnym filmie taka dynamika by się nie sprawdziła - najpierw trzeba sprawić, by widzowie tę postać polubili i zrozumieli jej motywacje" - wyjaśnia amerykańska aktorka.

"Najważniejszą rzeczą było upewnienie się, że nie kręcimy filmu o kobiecie szalonej, lecz o dziewczynie doprowadzonej do szaleństwa przez miłość. Nasza Serena stała się bardziej inteligentna i przebiegła - wie, kiedy zachowywać się jak prawdziwa dama i zyskiwać szacunek innych" - mówi Lawrence. - "Gdyby była mężczyzną, miałaby przed sobą świetlaną przyszłość przywódcy obozu. Jest bystra, wie jak prowadzić interes, rozumie także męski świat, wiedząc, że musi pracować jeszcze ciężej niż faceci, żeby udowodnić swoją wyższość nad nimi".

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy