Reklama

"Pociąg do Hollywood": Chmurki na intymnościach

O odebraniu roli Pacule, młodości niesionej na skrzydłach marzeń i naiwności oraz chmurkach przysłaniających części intymne opowiadali twórcy "Pociągu do Hollywood". Organizatorem cyfrowej premiery filmu Radosława Piwowarskiego było Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

O odebraniu roli Pacule, młodości niesionej na skrzydłach marzeń i naiwności oraz chmurkach przysłaniających części intymne opowiadali twórcy "Pociągu do Hollywood". Organizatorem cyfrowej premiery filmu Radosława Piwowarskiego było Stowarzyszenie Filmowców Polskich.
Katarzyna Figura, Piotr Siwkiewicz i Radosław Piwowarski na premierze zrekonstruowanego cyfrowo "Pociągu do Hollywood" /AKPA

- Ten film, to w pewnym sensie historia mojego życia. Od Piotra Siwkiewicza, z którym studiowałem w PWST, dowiedziałam się, że Radosław Piwowarski przygotowuje się do realizacji "Pociągu do Hollywood". Piotrek zdradził mi, że reżyser do głównej roli wymarzył sobie Joannę Pacułę. Nie przejmując się tym postanowiłam zawalczyć. Jadąc pociągiem na zdjęcia do "Komediantki" i napisałam do Sławka list, który doprowadził mnie do castingu, a dalej przyniósł mi rolę Marioli Wafelek vel Marilyn. Łatwo nie było, bo Sławek szukając odtwórczyni roli Marioli obejrzał chyba wszystkie polskie aktorki - opowiadała Katarzyna Figura.

Reklama

Było jednak warto. "Pociąg do Hollywood" wywindował Katarzynę Figurę na szczyty popularności. - Kiedy ten film trafił do kin z dnia na dzień wszyscy mnie znali. Wszyscy o mnie wiedzieli. To było niesamowite. To było spełnienie marzenia - wspominała z nostalgią Katarzyna Figura.

- Realizacja tego filmu była niczym skok na bungee. Szczególnie scena finałowa była jak na ówczesne czasy prawdziwą rewolucją obyczajową. I to nie tylko w Polsce. Pamiętam, że film był pokazywany w Japonii. Zostałam zaproszona na premierę i nie mogłam uwierzyć w to co widzę. W końcowej scenie nasze miejsca intymne przez cały czas zasłonięte były chmurkami - mówiła Katarzyna Figura.

Od dzieciństwa Mariola Wafelek (Katarzyna Figura) marzy o tym, by stać się gwiazdą filmową pokroju Marilyn Monroe. W tym celu wysyła listy do sławnego reżysera, Billy'ego Wildera. Tymczasem jej życie niczym nie przypomina życia gwiazdy - Mariola pracuje jako bufetowa w pociągu i mieszka w obskurnym wagonie na bocznicy kolejowej. Pewnego dnia dziewczyna poznaje Piotra (Piotr Siwkiewicz), który pragnie zostać operatorem filmowym. Niestety, z powodu wady wzroku młodzieniec nie dostaje się na wymarzone studia.

Wówczas Mariola poleca go znajomemu, dzięki któremu sama bywa na planie statystką. Piotrek ma więcej szczęścia i wkrótce zostaje asystentem reżysera. Nie zapomina jednak o swojej znajomej i gdy nadarza się okazja, umawia ją z kolegą poszukującym odtwórczyni głównej roli... 

- Ten film jest o marzeniach i naiwności. Są to dwa skrzydła ptaka, który wznosi się nad pospolitość i okrucieństwo rzeczywistości. Tego ptaka każdy z was nosi w sobie - to młodość. Teraz po 30 latach oglądając ten film zobaczycie na ekranie siebie. Zobaczycie jacy byliście, jakie w was były piękne skrzydła naiwności i marzeń, które pozwalały wam tak pięknie żyć - mówił Radosław Piwowarski, zwracając się do gości cyfrowej premiery "Pociągu do Hollywood".

Gośćmi specjalnymi cyfrowej premiery "Pociągu do Hollywood" byli: Jerzy Matula, Witold Adamek, Jerzy Szebesta, Faustyna Szebesta, Ewa Krauze, Katarzyna Figura, Piotr Siwkiewicz, Radosław Piwowarski, Renata Pajchel, Mirosława Wojtczak i Janusz Wojtczak.

Premiera zrekonstruowanego cyfrowo filmu "Pociąg do Hollywood" odbyła się 5 grudnia 2016 w warszawskim kinie Kultura, którego operatorem jest Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pociąg do Hollywood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama