Reklama

"Pięćdziesiąt twarzy Greya": Będzie klapa?

Ekranizacja głośnej powieści "Pięćdziesiąt twarzy Greya" zapowiada się na wielki kasowy hit, przede wszystkim za sprawą sukcesu powieści E.L. James. Jednak wraz z doniesieniami z planu coraz częściej mówi się o filmowej klapie.

Z dość pikantnej powieści trudno zrobić uładzony film, bez straty dla wyolbrzymionych oczekiwań czytelników. Jednak twórcy zainspirowani głównie ogromnym sukcesem trylogii autorstwa E.L. James zdecydowali się podjąć to wyzwanie.

Pojawiające się co jakiś czas doniesienia z planu nie zapowiadają jednak, aby film pozytywnie zaskoczył widzów. Pod koniec października media donosiły o tym, że niektóre z miłosnych scen musiały zostać ponownie nakręcone. Przekonywano, że pierwotnie zrealizowane są nieudolne i zupełnie pozbawione tego erotycznego magnetyzmu, który w swojej książce opisywała James.

Reklama

Następnie zapał widzów ostudził sam odtwórca głównej roli, Jamie Dornan, wskazując, że widzowie nie zobaczą go w pełnej okazałości.

"Zależy nam, aby trafić do jak największego grona widzów, równocześnie nie chcemy ich zgorszyć. Dlatego ekranizacja powieści nie będzie dosłowna, tania i odstręczająca. Opieramy się o pewne niuanse i niedopowiedzenia" - podkreślił w wywiadzie dla "Observer" Dornan.

Producenci dawkują napięcie związane z filmem, odkrywając przed widzami urywkowe trailery, które mają dodać pieprzu całej produkcji. Kolejną porcję filmowej erotycznej fantazji Studio Universal zaprezentuje 14 listopada. Niestety może się okazać, że najwięcej seksu usłyszymy w... głosie Beyonce, której utwory towarzyszą zwiastunom filmu. Oficjalna premiera filmu zapowiedziana jest na 14 lutego 2015 roku.

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: greya | twarzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy