Reklama

"Mój Nikifor": Ostatni klaps

Zakończyły się zdjęcia do obrazu filmu "Mój Nikifor" w reżyserii Krzysztofa Krauzego, z Krystyną Feldman w tytułowej roli. Ostatni klaps padł we wtorek, 1 czerwca, na terenie warszawskiego Ogrodu Saskiego. Tego samego dnia odbyła się konferencja prasowa z udziałem twórców filmu. "To największa przygoda mojego życia" - powiedziała Feldman podczas konferencji.

"Mój Nikifor" to fabularna opowieść o ostatnich latach życia najsłynniejszego polskiego malarza-prymitywisty, Nikifora, i jego przyjaźni z krynickim artystą Marianem Włosińskim.

Początkowo obraz miał nosić tytuł "Nikifor", jednak ostatecznie zdecydowano o jego zmianie. Jak podkreślił we wtorek, 1 czerwca, reżyser Krzysztof Krauze, w ten sposób chciał zaakcentować, że w filmie równie ważną postacią, co tytułowy Nikifor, jest jego przyjaciel, Marian Włosiński (w tej roli wystąpił aktor krakowskiego Starego Teatru, Roman Gancarczyk).

Reklama

Wcielająca się w tytułową rolę 84-letnia Krystyna Feldman, dzięki charakteryzacji jest łudząco podobna do Nikifora.

"Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam siebie tak ucharakteryzowaną, oniemiałam. Teraz tak bardzo przyzwyczaiłam się do męskiego wyglądu, że bez zarostu na twarzy dziwnie się czuję" - powiedziała Feldman.

Rola Nikifora nie jest pierwszą męską rolą w karierze Feldman.

"Mężczyzn grałam wcześniej w teatrze" - powiedziała aktorka, podkreślając jednocześnie, że nie potrafi ocenić, czy wcielanie się w męskie postaci jest trudniejsze. "Kiedy Krauze zaproponował mi rolę Nikifora, miałam dwa uczucia: oszołomienia i strachu. Ale takiego wyzwania nie odrzuciłby żaden rasowy aktor" - dodała.

Zdjęcia rozpoczęły się w marcu tego roku w Czyrnej koło Krynicy (Małopolska), ale pomysł nakręcenia filmu o Nikiforze powstał ponad cztery lata temu.

"Przygotowania trwały bardzo długo - podkreślił Krauze. - Już dwa lata temu mieliśmy pieniądze na film, ale nadal nie czuliśmy się gotowi, żeby rozpocząć produkcję".

Jak powiedział, razem z żoną, Joanną Kos-Krauze, przygotował 14 wersji scenariusza. Równolegle z pracą nad scenariuszem Krauze i Kos napisali zbiór pięciu opowiadań o losach ludzi, którzy kupili obrazy Nikifora. Jak powiedział Krauze, nie wykluczają opublikowania książki.

Autorem zdjęć "Mojego Nikifora" jest Krzysztof Ptak, scenografii - Magdalena Dipont i Anna Wunderlich, kostiumów - Dorota Roqueplo, a kierownikiem produkcji - Dorota Ostrowska-Orlińska. W realizacji filmu pomagało Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu i jego filia w Krynicy, posiadające zbiór około 1200 prac Nikifora. Niektóre z jego dzieł zostały wypożyczone na potrzeby produkcji.

Współproducentami filmu są: Telewizja Polska SA, firma BEST FILM Co. oraz Studio Filmowe Zebra, które film sfinansowało w prawie 52 procent. Budżet produkcji wyniósł około 2,9 mln zł.

Jako pierwsi "Mojego Nikifora" będą mogli obejrzeć we wrześniu widzowie tegorocznego Festiwalu Filmowego w Gdyni. Tuż po jego zakończeniu film trafi do kin w całej Polsce.

Nikifor Krynicki, właściwie Epifaniusz Drowniak (1895-1966), był malarzem samoukiem, jednym z najwybitniejszych twórców tzw. sztuki naiwnej. Jego pierwsze prace powstały około 1917 roku i nawiązywały do malarstwa ikonowego. Namalował akwarelą ponad 2 tys. architektonicznych pejzaży, głównie miejskich, z częstym motywem wieży kościelnej. Na obrazach zwykle podpisywał się "Matejko" lub "Netyfor" i opatrywał je (jako półanalfabeta) niezrozumiałymi lub błędnymi napisami. W 1994 roku w Krynicy otwarto jego muzeum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Feldman | W.E. | Krzysztof Krauze | film | klaps
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy