Reklama

"Miss Americana": Taylor Swift wyznała, że miała anoreksję

23 stycznia na Festiwalu Filmowym w Sundance miał premierę dokument "Taylor Swift: Miss Americana". Jednym z wątków poruszonych w produkcji są zmagania amerykańskiej gwiazdy z zaburzeniami odżywiania i jej niegdysiejszą obsesją na punkcie wyglądu.

23 stycznia na Festiwalu Filmowym w Sundance miał premierę dokument "Taylor Swift: Miss Americana". Jednym z wątków poruszonych w produkcji są zmagania amerykańskiej gwiazdy z zaburzeniami odżywiania i jej niegdysiejszą obsesją na punkcie wyglądu.
Taylor Swift /Kevin Mazur/AMA2019 /Getty Images

Taylor Swift należy do najpopularniejszych gwiazd amerykańskiej muzyki rozrywkowej. Jest laureatką wielu prestiżowych nagród, w tym Grammy, Emmy oraz Billboard Music Awards. Jej nazwisko znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych ludzi tygodnika "Time", regularnie ląduje też w rankingach najlepiej zarabiających artystek na świecie oraz najbardziej wpływowych kobiet. Ale z wyprodukowanego przez Netflixa dokumentu "Taylor Swift: Miss Americana" wyłania się zupełnie inny obraz artystki.

Jednym z poruszonych w nim wątków są zmagania gwiazdy z zaburzeniami odżywiania, których doświadczyła pod wpływem medialnego szumu wokół jej osoby i inwazji paparazzich. Swift zdradziła, że był moment, kiedy internetowe publikacje wywoływały u niej wstyd i powodowały, że przestawała jeść. "Wystarczyło, że zobaczyłam kolejne zdjęcie, na którym mój brzuch jest zbyt duży albo ktoś powiedział, że wyglądam, jakbym była w ciąży To powodowało, że się głodziłam" - wyznaje.

Reklama

Zaburzenia odżywiania z czasem zaczęły mieć wpływ na jej samopoczucie podczas występów. "Myślałam, że to normalne, że pod koniec koncertu czuję się tak, jakbym miała zemdleć. Teraz zdaję sobie sprawę z tego, że nie było to normalne. Jeśli jesz, masz energię, stajesz się silniejszy, możesz występować na scenie i nie czuć się wyniszczony" - przyznaje. Dodatkowym utrudnieniem było to, że artystka żyła w zaprzeczeniu, nie dopuszczając do siebie słów krytyki. "Byłam całkowicie nieświadoma, że coś jest nie tak. Gdy ktoś z troski pytał, czy cokolwiek jem, oburzałam się: "O czym ty mówisz? Oczywiście, że jem. I dużo ćwiczę". Owszem, dużo wówczas ćwiczyłam. Ale nie jadłam" - wyjawia.


O swoich problemach Swift opowiedziała także w wywiadzie udzielonym niedawno magazynowi "Variety", zdradzając, że na początku podchodziła sceptycznie do pomysłu przedstawienia w filmie swoich zmagań. "Nie byłam pewna, czy będę czuć się swobodnie, rozmawiając o tym, co przeszłam i jak niezdrowe to było dla mnie" - stwierdziła. Gwiazda zaznacza jednak, że postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami, by w ten sposób pomóc osobom, które również borykają się z zaburzeniami odżywiania.

"Jest wiele osób, które mogłyby omówić ten temat w lepszy sposób. Ale wszystko, co wiem, to moje własne doświadczenie. A mój związek z jedzeniem był dokładnie tym samym mechanizmem, który stosowałam w każdym innym obszarze życia: jeśli zostałam pogłaskana po głowie, zarejestrowałam to jako coś dobrego. Jeśli dostałam karę, uznałam to za coś złego" - mówi. Gdy przeczytała kąśliwą uwagę na temat swojej wagi lub zobaczyła nagłówek sugerujący, że przytyła, natychmiast uznawała to za wspomnianą "karę". I przestawała jeść, by dostosować się do oczekiwań otoczenia. Artystka dodaje, że aby uporać się z problemem, musiała wreszcie zaakceptować to, jak wygląda. "Pogodziłam się z faktem, że noszę rozmiar 6 a nie 0" - wyznaje.


Według oficjalnych zapowiedzi film jest "surowym i odkrywczym emocjonalnie spojrzeniem na jedną z najsłynniejszych artystek naszych czasów w okresie jej życiowej transformacji, gdy uczy się postrzegać swoją rolę nie tylko jako autorki tekstów i wykonawczyni, ale jako kobiety wykorzystującą w pełni moc swojego głosu". Dokument "Taylor Swift: Miss Americana" wyreżyserowała Lana Wilson. Obraz trafi do biblioteki Netflixa 31 stycznia 2020 roku.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Taylor Swift
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy