Reklama

"Maria, królowa Szkotów": Oszpecona Margot Robbie

Mimo że tytułową rolę w historycznej produkcji "Maria, królowa Szkotów" gra Saoirse Ronan, to kreacja Margot Robbie w roli Elżbiety I wzbudza więcej zainteresowania. Wszystko z powodu wyglądu seksownej aktorki.

Mimo że tytułową rolę w historycznej produkcji "Maria, królowa Szkotów" gra Saoirse Ronan, to kreacja Margot Robbie w roli Elżbiety I wzbudza więcej zainteresowania. Wszystko z powodu wyglądu seksownej aktorki.
Margot Robbie w filmie "Mary, królowa Szkotów" /materiały dystrybutora

"Maria, królowa Szkotów" to barwna opowieść o burzliwym życiu charyzmatycznej Marii Stuart. W wieku 16 lat została królową Francji, dwa lata później owdowiała. Sprzeciwiając się tradycji, odmówiła ponownego zamążpójścia. Wróciła do Szkocji, gdzie odzyskała należny jej tron. Ale Szkocja i Anglia była wówczas pod władaniem królowej Elżbiety I.

Obie królowe obserwowały swe poczynania z lękiem i fascynacją. Rywalki w miłości i władzy, silne kobiety w męskim świecie, toczyły podstępną grę, w której stawką była władza. I niezależność. Żadna z nich nie godziła się na rolę marionetki. Maria utrzymywała, że tron Anglii należy się jej, uznając suwerenność Elżbiety. Zdrada, rebelia i spiski na obu tronach zmieniły bieg historii. 

Reklama

Film produkuje wytwórnia Working Title, odpowiedzialna za przeboje "To właśnie miłość", przygody Bridget Jones, czy tegoroczny film "Powiernik królowej".

W postać Marii Stuart wciela się Saoirse Ronan.

Kiedy w 2008 roku otrzymywała nominację do Oscara za drugoplanową rolę w filmie "Pokuta", 13-letnia Saoirse Ronan stała się siódmą najmłodszą aktorką, która dostąpiła zaszczytu rywalizacji o statuetkę Akademii. Dziś, w wieku 24 lat, Ronan ma na koncie już trzy oscarowe nominacje i role u tak cenionych twórców, jak: Peter Jackson, Peter Weir, Neil Jordan czy Wes Anderson.

Kolejną nominację aktorka otrzyma zapewne za tytułową rolę w "Mariii, królowej Szkocji".

Z kolei Margot Robbie znana jest z hitów "Wilk z Wall Street" i "Legion samobójców".  Australijska piękność uchodzi dziś za jedną z najbardziej atrakcyjnych aktorek w Hollywood, stale lądując w rozmaitych rankingach najpiękniejszych kobiet pracujących w przemyśle filmowym.

Niedawno zagrała słynną łyżwiarkę figurową Tonyę Harding, która zleciła brutalny napad na swoją ówczesną rywalkę, czym niechlubnie wsławiła się w historii tej dyscypliny sportowej. Teraz zobaczymy ją jako Elżbietę I Tudor,  która była królową Anglii i Irlandii przez 44 lata. Okres jej panowania przypadł przede wszystkim na drugą połowę XVI wieku.

Do roli tej Australijka przeszła diametralną i dość oszpecającą metamorfozę.

Sensację w mediach już w 2017 roku wywołały zdjęcia Margot zrobione na planie filmowym w Londynie. Charakteryzatorzy i scenografowie zmienili ją diametralnie. Margot ma wysokie czoło, orli nos, blizny po ospie wietrznej na policzkach, no i rzecz jasna, rzadkie rude włosy. Całość dopełniała historyczna suknia z gorsetem.

Najświeższe projekty mają, zatem, jak się zdaje, przynieść Robbie nie tylko uznanie dla jej aktorskiego kunsztu, ale i pozbycie się łatki seksbomby o urodzie lalki barbie, która towarzyszy jej od czasu osławionego "Wilka z Wall Street".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Margot Robbie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama