Reklama

​Film "Koty" z większymi szansami na Oscara

To prawdopodobnie jedyna dobra wiadomość, jaka w ostatnich dniach spotkała twórców "Kotów". Film w reżyserii Toma Hoopera zaliczył katastrofalny start finansowy w amerykańskich kinach, a jego negatywne recenzje się mnożą. Nie zmienia to faktu, że "Koty" będą mogły ubiegać się o Oscary, których rozdanie już 9 lutego 2020 roku. Amerykańska Akademia Filmowa zezwoliła, by w ich kontekście brana była pod uwagę poprawiona wersja, która pojawiła się w kinach kilka dni po premierze.

To prawdopodobnie jedyna dobra wiadomość, jaka w ostatnich dniach spotkała twórców "Kotów". Film w reżyserii Toma Hoopera zaliczył katastrofalny start finansowy w amerykańskich kinach, a jego negatywne recenzje się mnożą. Nie zmienia to faktu, że "Koty" będą mogły ubiegać się o Oscary, których rozdanie już 9 lutego 2020 roku. Amerykańska Akademia Filmowa zezwoliła, by w ich kontekście brana była pod uwagę poprawiona wersja, która pojawiła się w kinach kilka dni po premierze.
Francesca Hayward w filmie "Koty" /UIP /materiały dystrybutora

Według oskarowego regulaminu nie można dokonywać żadnych zmian w gotowym filmie po upływie kilku dni od jego premiery w hrabstwie Los Angeles. Dlatego też między innymi o Oscary ubiegać będzie się pierwotna wersja filmu Quentina Tarantino "Pewnego razu w Hollywood", a nie ta zawierająca dodatkowy materiał, którą widzowie mogli zobaczyć w październiku. Sytuacja "Kotów" jest jednak wyjątkowa.

Reakcja na katastrofalny odbiór filmu Hoopera, który jest ekranizacją słynnego musicalu Andrewa Lloyda Webbera, była natychmiastowa. Przedstawiciele wytwórni filmowej Universal Pictures ogłosili, że w kinach pojawi się wersja filmu z poprawionymi efektami specjalnymi. Do podmiany kopii doszło jeszcze w trakcie pierwszych siedmiu dni od premiery, dlatego Akademia Filmowa zgodziła się na to, aby to właśnie dopracowana wersja "Kotów" była brana pod uwagę przez członków Akademii w trakcie dokonywania wyborów najlepszych w poszczególnych kategoriach.

Reklama

Decyzja Akademii zwiększa szansę "Kotów" na zwycięstwo w kategorii dla autorów najlepszych efektów specjalnych. Film Hoopera znalazł się na krótkiej liście tytułów branych pod uwagę w tej właśnie kategorii. Wśród jego konkurentów są między innymi "Król Lew", "Avengers: Koniec gry" i ostatnia część "Gwiezdnych wojen".

Jakikolwiek sukces podczas ceremonii rozdania Oscarów oznaczałby dla "Kotów" szansę na zminimalizowanie strat finansowych poniesionych przez wytwórnię. Nie jest tajemnicą, że zwrot "laureat Oscara" na plakacie zwiększa szansę na zainteresowaniem filmem przez widzów.

W polskich kinach "Koty" będzie można oglądać od 3 stycznia.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Koty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy