Reklama

"Dom zły" ze Złotą Taśmą

Nagrody rodzimych krytyków filmowych za 2009 rok - Złote Taśmy - wręczono w czwartek, 4 marca, w Warszawie. Za najlepszy polski film pokazywany w naszych kinach w minionym roku krytycy uznali "Dom zły", a za najlepszy zagraniczny - "Białą wstążkę" Michaela Hanekego.

Złote Taśmy przyznawane sa corocznie - od 1985 r. - przez krytyków ze Stowarzyszenia Filmowców Polskich, zrzeszonych ponadto w Międzynarodowej Federacji Prasy Filmowej FIPRESCI (Federation Internationale de la Presse Cinematographique).

Jak ocenił, odbierając swoją statuetkę podczas czwartkowej gali w stołecznym kinie Kultura Wojciech Smarzowski, reżyser "Domu złego", w tym filmie najbardziej może podobać się to, "że on nie jest do podobania".

Filmoznawca prof. Andrzej Werner przyznał w komentarzu, że gdy krytycy naradzali się, za jaki polski obraz przyznać nagrodę, "Dom zły" "budził kontrowersje".

Reklama

"Nie było wątpliwości, że jest to film wspaniale zrobiony, bogaty jako wizja. Jednak stopień kondensacji zła oraz chęci dostrzeżenia tego zła był w nim tak duży, że niekiedy budził opory" - opowiadał profesor.

Uznany przez krytyków za najlepszy film zagraniczny dramat "Biała wstążka" również dotyczy zła - to poruszająca opowieść o psychologicznym podłożu faszyzmu.

Prof. Werner przyznał, że "zło ma swoją atrakcyjność w kinie".

"Dla mnie obrzydliwe jest wykorzystywanie atrakcyjności zła, które bardzo często się w filmach zdarza. Jednak twórcy Domu złegoBiałej wstążki odkrywają zło inaczej - z przerażeniem" - zauważył krytyk.

W imieniu reżysera "Białej wstążki" - będącej wspólną produkcją Austrii, Niemiec, Francji i Włoch - nagrodę odebrał podczas gali przedstawiciel polskiego dystrybutora tego filmu, firmy Monolith.

Krytycy przyznali ponadto wyróżnienia za 2009 rok dla dwóch filmów: izraelskiego "Walca z Baszirem" w reżyserii Ariego Folmana i rosyjskiego "Papierowego żołnierza" w reżyserii Aleksieja Germana.

W imieniu twórcy "Walca z Baszirem" wyróżnienie odebrał ambasador Izraela w Warszawie Zvi Rav-Ner. Zwrócił uwagę, że rodzina Folmana pochodzi z Łodzi. Powiedział też, że izraelski twórca pracuje obecnie nad filmem opartym na opowiadaniu Stanisława Lema pt. "Kongres futurologiczny".

Jak wyznał Zvi Rav-Ner, wojna była w ostatnich latach inspiracją dla powstania wielu wybitnych izraelskich filmów. Jako przykłady - oprócz "Walca z Baszirem" - ambasador podał głośne dramaty wojenne "Beaufort" (2007, reż. Joseph Cedar, nominacja do Oscara) i "Liban" (2009, reż. Samuel Maoz, Złoty Lew w Wenecji i Złota Żaba za zdjęcia na festiwalu Plus Camerimage w Łodzi).

"To wybitne filmy. Szkoda jednak, że stamtąd - z wojny - przychodzi inspiracja. Chciałbym, by taką nagrodę dostał kiedyś izraelski obraz nie będący filmem o wojnie" - powiedział ambasador.

W imieniu Aleksieja Germana wyróżnienie od polskich krytyków przyjął ambasador Rosji w Polsce Władimir Grinin.

"Bardzo się cieszę, że kino rosyjskie oraz sztuka rosyjska budzą w Polsce ciekawość. Chciałbym zwrócić uwagę, że to jest wzajemne" - powiedział ambasador.

Po zakończeniu gali, krytyk Andrzej Werner, proszony przez dziennikarzy o ocenę kondycji polskiego kina, odparł z optymizmem, że miniony rok rozbudził duże nadzieje na przyszłość, szczególnie za sprawą młodych twórców.

"Młodzi pokazali sporo nowych idei, wprowadzili dużo świeżości do polskiego kina, nie cechowała ich rutyna" - uważa profesor.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Dom zły | Biała wstążka | zloto | złoto | Warszawa | krytycy | film | taśmy | ambasador
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy