Reklama

"Dawca pamięci": Nic nie jest takim, jakie się wydaje

"Dawca pamięci" to ekranizacja światowego bestsellera Lois Lowry, jednej z najczęściej nagradzanych amerykańskich powieści młodzieżowych ostatnich dekad. W wizjonerskiej opowieści o świecie, w którym ludzie zapomnieli, czym są miłość, pamięć i... kolory wystąpiły ikony Hollywood - Jeff Bridges i Meryl Streep.

Manipulacje pamięci

Nastoletni Jonas (Brenton Thwaites) dorasta w utopijnym świecie przyszłości, gdzie nie istnieją cierpienie i ból, wojny ani krwawe rewolucje. W epoce, w której zapomniano, jak się kocha, odróżnia barwy i podejmuje wybory. Nieoczekiwanie, Jonas zostaje wytypowany jako kandydat na Odbiorcę Wspomnień - jedyną osobę w społeczności, która przechowuje pamięć po dawnych czasach. W szkoleniu pomaga mu tajemniczy mężczyzna, nazywany Dawcą Pamięci (Jeff Bridges). W trakcie nauki Jonas odkryje wstrząsający sekret przeszłości, który zburzy mozolnie budowany ład świata i ściągnie na niego i jego najbliższych wielkie niebezpieczeństwo.

Reklama

Wydana w 1993 roku powieść science-fiction "Dawca" autorstwa Lois Lowry natychmiast stała się bestsellerem, a także najbardziej poczytnym młodzieżowym e-bookiem w historii wydawnictwa Harper Collins. Rozeszła się w ponad 10 milionach egzemplarzy. Zyskała nie tylko liczne grono fanów na całym świecie, ale trafiła także do kanonu lektur w amerykańskich szkołach.

Pomysł realizacji filmu narodził się ponad 20 lat temu w głowie Jeffa Bridgesa. - "Szukałem materiału, który mógłby posłużyć za kanwę filmu z udziałem mojego ojca, Lloyda Bridgesa" - wspomina aktor i producent. Lektura potwierdziła przeczucie Bridgesa - "Wiedziałem już, że to materiał, którego szukałem".

Artysta natychmiast przystąpił do pracy! Chwycił za domową kamerę wideo i razem ze swoim ojcem w roli Dawcy nakręcił roboczy filmik. Na premierę profesjonalnej, kinowej wersji przyszło mu jednak poczekać aż do dziś. Nie spełnił swojego marzenia realizacji filmu z ojcem - Lloyd Bridges zmarł w 1998 roku. W Dawcę wcielił się ostatecznie sam.

Pierwsze prace nad dzisiejszą produkcją rozpoczęły się ponad dekadę temu. "Z dumą dodajemy ten tytuł do grona naszych ekranizacji, tuż obok "Pajęczyny Charlotty", "Mostu do Terabithii" czy "Kronik Narnii" - mówi Frank Smith z Walden Media, współproducenta "Dawcy Pamięci". "To była długa wędrówka" - przyznaje producentka Nikki Silver. - "Wspierała nas jednak sama Lois Lowry. Pokochała naszą wizję".

- "Dawca" nie miał być dziełem o charakterze politycznym" - wspomina genezę książki Lowry. - "Inspiracja leżała o wiele bliżej. Był nią mój ojciec, podówczas już leciwy mężczyzna. Odwiedzałam go regularnie co sześć tygodni i widziałam jak stopniowo uciekają jego wspomnienia, tak dla mnie ważne. Zaczął zapominać o swoich bolesnych, w tym wojennych, doświadczeniach, o śmierci swojego pierwszego dziecka, mojej siostry, która odeszła w bardzo młodym wieku. Im mniej pamiętał, tym bardziej był szczęśliwy, zadowolony. Dało mi to do myślenia. Zrozumiałam jak ważna jest pamięć i jak można nią manipulować".

Inspiracje tkwiły też w dzieciństwie pisarki - spędziła je na wiecznych przeprowadzkach pomiędzy kolejnymi bazami wojskowymi rozsianymi po całym świecie. Jej ojciec służył wszędzie, gdzie go kierowano i zawsze zabierał ze sobą rodzinę. W każdej z baz obowiązywały te same zasady. Wszyscy żyli w identycznych domach. Tak powstał świat Jonasa i Dawcy Pamięci.

Wymarzona obsada

Reżyserii podjął się ceniony i lubiany przez widzów oraz krytyków Phillip Noyce. - "To zaszczyt, że dołączył do nas twórca o tak bogatym i różnorodnym doświadczeniu" - cieszy się Silver. - "Pracował nad wielkimi filmami, takimi jak "Salt", "Kolekcjoner kości" czy "Czas patriotów", ale też i przy bardziej kameralnych projektach, chociażby "Spokojnym Amerykaninie" czy "Polowaniu na króliki". W każdym z tych filmów, niezależnie od gatunku, formy i stylu, czuć było serce i indywidualny charakter. Tego właśnie chcieliśmy dla "Dawcy Pamięci".

- "Noyce to eklektyczny twórca" - mówi montażysta Barry Brown. - "Pomimo wszystko, nie sądzę, aby kiedykolwiek zrobił coś podobnego. Chyba nikt z nas nigdy nie pracował przy takim projekcie! Sam zdecydowałem się na udział w nim z ciekawości. Chciałem podjąć nowe, niecodzienne wyzwanie".

- "99% sukcesu filmu to casting, który obejmuje również reżysera" - przekonuje Jeff Bridges. - "Phillip dla nas to jak główna wygrana na loterii!".

Skoro mowa już o castingu... - "Każdy chce brać udział w takim filmie, trafić na "listę"" - mówi Ralph Winter. - "Ale kto nie chciałby pracować z Harveyem Weinsteinem i legendami takimi, jak Jeff Bridges, Meryl Streep i Phillip Noyce?".

- "Nie moglibyśmy wymarzyć sobie bardziej imponującego zespołu" - stwierdza Weinstein.

- "Fantastyczna książka i równie wspaniałe talenty" - mówi Nikki Silver. - "Dwoje najlepszych aktorów swojego pokolenia! To aż niewiarygodne, że Jeff i Meryl nigdy wcześniej ze sobą nie pracowali. To wszystko układa się w bardzo ekscytujący projekt".

- "Do obsady filmu dołączyły też i młodsze gwiazdy: Alexander Skarsgard i Katie Holmes, a także świetni debiutanci" - wymienia producentka. - "Brenton Thwaites jest starszy od swojego bohatera, Jonasa, ale posiada wszystkie jego cechy. Olśniewająco piękna Odeya Rush - ekranowa Fiona - to dziewczyna, w której wszyscy natychmiast się zakochają. Jej niewinność i delikatna naiwność doskonale pasują do postaci. Widzowie nie zapomną też Camerona Monaghana, grającego Ashera. To chłopak, którego karierę naprawdę warto śledzić".

W obsadzie znalazła się jeszcze jedna młoda gwiazda: Taylor Swift. - "Jeden z menadżerów z The Weinstein Company zachwycił się jej występem na żywo" - wspomina Silver. - "Taylor wzbogaciła postać Rosemary, dała jej swoją muzykalność, umiejętność gry na fortepianie i młodzieńczą żywiołowość. Była Rosemary, zanim my to odkryliśmy! A nie była to łatwa postać do wprowadzenia do filmu. W książce dziewczyna żyje poza wspólnotą. Kiedyś miała zostać Odbiorcą, ale jej szkolenie nie powiodło się".

Opowieść o dorastaniu

Dawca, którego gra Jeff Bridges, zdaje się mężczyzną bardzo leciwym. To jednak nie wiek odcisnął swoje piętno na jego twarzy i sylwetce. Dawca jest jedyną osobą, która pamięta i czuje. To on przechowuje wyrugowane ze wspólnoty wspomnienia ludzkości. Przy ważnych decyzjach swoją wiedzą wspiera Radę Starszych, ale nikt więcej nie może poznać jego tajemnic.

- "Starsi pozbyli się wspomnień i historii, ale zdają sobie sprawę z ich wagi. Nie chcą powtarzać błędów przeszłości" - opisuje sytuację Bridges. - "Brzemię pamięci postanowiono zrzucić na jednego człowieka: Dawcę".

Historię poznajemy z punktu widzenia Jonasa, wyjątkowego chłopca - nad wiek dojrzałego, spostrzegawczego i miłosiernego. Rada Starszych powierza mu najbardziej zaszczytne zadanie - ma zostać następcą Dawcy. - "Ja mam przekazać Jonasowi wiedzę i wspomnienia, które w sobie noszę" - dopowiada Bridges. - "Muszę podzielić się z nim treścią książek z mojego domu".

Z czasem Jonas zaczyna postrzegać Dawcę nie tylko jako mentora, ale również przyjaciela, może nawet dziadka. W czasie szkolenia poznaje emocje, zaczyna widzieć świat w kolorze (wcześniej było to niemożliwe). Uczy się radości, ale też i też bolesnych wspomnień. Dowiaduje się czym jest strata, śmierć i wojna.

- "To w gruncie rzeczy bardzo klasyczna opowieść o dorastaniu. Dotyka emocji, które wszyscy przeżywamy: miłości, bólu, zdrady i naturalnego pragnienia życia oraz przygody" - komentuje Thwaites. - "Jako dzieciak bardzo chciałem podróżować i doświadczać różnych rzeczy. Myślę, że Jonas przeżywa dokładnie to samo". - "Brenton to niezwykle utalentowany młody aktor" - podkreśla Bridges. - "Jestem przekonany, że jeszcze wiele razy o nim usłyszymy".

Świat "Dawcy" uporządkowany jest inaczej niż nasz. Są w nim jednak rodziny, a właściwie... "jednostki rodzinne". W ojca Jonasa i Lily (Emma Tremblay) wciela się Alexander Skarsgard. We wspólnocie odpowiedzialny jest za fizyczną i emocjonalną opiekę nad nowonarodzonymi dziećmi. Do jego obowiązków należy również eliminacja jednostek zbędnych, bezwartościowych lub niebezpiecznych dla społeczności.

Jako dziecko urodzony w Szwecji Skarsgard nie czytał "Dawcy". Zawsze jednak był wielkim fanem antyutopii i science-fiction pokroju "Roku 1984" George'a Orwella czy "Nowego wspaniałego świata" Aldousa Huxleya. - "Scenariusz "Dawcy Pamięci" w bardzo ciekawy sposób spogląda na taki świat" - stwierdza aktor. - "Na pierwszy rzut oka społeczeństwo to wydaje się idealne. Wolne jest od bólu, cierpienia i krytyki. Ale czy życie ojca, który nie zna miłości i śmierci, nawet tych pojęć, nie jest płytkie?".

- "Moi rodzice uczyli mnie, żebym kwestionował wszystko, każdy autorytet" - dodaje Skarsgard. - "Jestem człowiekiem, popełniam błędy" - to słowa, które ojciec często mi powtarzał. Tym ciekawsze aktorsko wydało mi się zagranie ojca Jonasa, mężczyzny, który nie jest naiwny, ale nie zdaje sobie sprawy z istnienia czegoś lepszego".

Matkę Jonasa i Lily gra Katie Holmes. Kobieta sprawuje prominentną funkcję w Ministerstwie Sprawiedliwości. Musi ściśle przestrzegać prawa wspólnoty. - "Jej stanowisko łączy się z siłą. Jest jednak także matką... Z Phillipem skoncentrowaliśmy na interpretacji i zderzeniu tych dwóch sprzeczności" - komentuje aktorka. - "Moja bohaterka obserwuje swojego syna. Widzi, że przeżywa on doświadczenia, które są jej całkowicie obce, które wymykają się spod jej kontroli, których nie rozumie. Widzi, że Jonas dojrzewa i oddala się od niej. Musi go puścić, co dla żadnego rodzica nie jest łatwe".

Czy cel uświęca środki?

Pośród wielu tematów poruszonych przez "Dawcę Pamięci" kluczowa jest pamięć. To źródło mądrości, ale także bólu. Społeczność, którą na łamach swojej książki stworzyła Lowry, żyje według bardzo rygorystycznego kodeksu. Zasady te eliminują wybór i indywidualność. To cena za świat bez konfliktu i różnic. To także świat, jak się szybko okazuje, pozbawiony głębi i emocji.

- "Czy cel uświęca środki? To pytanie kierujemy do widzów" - komentuje Jeff Bridges. - "Co jesteśmy w stanie zrobić dla wygody? Czy jesteśmy gotowi na to, by wyeliminować z naszego życia wszystkie wielkie sprzeczności? Czy chcemy pozbawić się skrajnego żalu i bólu, ale też skrajnej radości po to, by wieść neutralne, bezpieczne, stosunkowo szczęśliwe życie? Czy tyle nam wystarczy?".

- "Mnie najbardziej ujmuje to, że książka opowiada o miłości i walce o nią jako jednej z największych sił człowieka" - dodaje Thwaites. - "To pod wpływem miłości ciekawość Jonasa zostaje najbardziej pobudzona. To miłość pcha go przez tę historię".

Praca na planie "Dawcy Pamięci" pochłonęła 10 tygodni. Filmowcy pracowali w RPA - we wnętrzach przygotowanych w wytwórni, a także w Cape Town i okolicach. Swój ogromny wkład w ostateczny charakter produkcji mają nie tylko reżyser, scenarzysta i aktorzy, ale również ekipa artystyczna.

Scenografię przygotował Ed Verreaux, którego nieograniczoną wyobraźnię kinomani mogli już poznać m.in. dzięki światom "Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki", "Kacpra", "Kontaktu", "Misji na Marsa" czy "X-Men: Ostatniego bastionu". Obecnie artysta pracuje nad "Jurassic World".

- "Bardzo duży wkład w wygląd "Dawcy Pamięci" miał Jeff Bridges" - podkreśla scenograf. - "Aktor doskonale orientuje się w sztuce współczesnej i pokazał nam m.in. niesamowite dzieła Jamesa Turrella. W Los Angeles oglądaliśmy jego wystawę. Była bardzo inspirująca".

Pracę ekipy scenograficznej wsparł swoim talentem Ross Emery, operator "Wolverine'a", "Underworld: Buntu Lykanów" czy "Potępionego", a także "Matrixa" oraz "Supermana: Powrotu".

- "Mieszkańcy rzeczywistości "Dawcy Pamięci" nie widzą kolorów, nie czują pasji, ale nie chciałem, żeby film stał się po prostu czarno-biały" - dodaje operator. - "Kolor staje się bodźcem, który wzmacnia emocje. Wraz z postępem treningu Jonasa pojawia się go coraz więcej, przenika stopniowo do historii. Czerwień symbolizuje przebudzenie bohatera. Później wprowadzamy paletę barw podstawowych".

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dawca pamięci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy