Reklama

"Cisza": Błogosławieni naznaczeni

Film o kobiecie i mężczyźnie w szczególny sposób naznaczonych przez los mocno poruszył festiwalową publiczność. W "Ciszy" reżyser Michał Rosa opowiedział historię dziwną i powikłaną, ale bardzo bliską życiu.

Szymon jako mały chłopiec, podczas zabawy z kolegami, powoduje wypadek samochodowy, w którym gina rodzice małej Magdy. Dziewczynkę wychowuje babcia. Po latach Magda, zwana teraz Mimi (znakomita rola Kingi Preis) - samodzielna, żyjąca "na maksa" dynamiczna bizneswoman - ponownie spotyka na swej drodze Szymona (Bartosz Opania). Okazuje się, że wie on wszystko o jej życiu... Dla Magdy rozpoczyna się podróż w przeszłość, która zmienia jej dotyczasowe życie.

"Razem z Krzysztofem Piesiewiczem obserwowaliśmy rzeczywistość, jaka nas otacza, próbując znaleźć coś, co by nas zainteresowało. W filmie opowiedzieliśmy o pędzącej bizneswoman, która po zetknięciu ze swoją przeszłością zmienia się w inną kobietę" - stwierdził po projekcji Michał Rosa.

Reklama

Opowieść, początkowo dynamiczna, staje się z czasem spokojna. Towarzyszy jej dyskretna i piękna muzyka Tomasza Stańki oraz adekwatne i profesjonalne zdjęcia Arkadiusza Tomiaka.

Odpowiadając na pytanie, czy zrobił film, w którym jest wiele z kina Kieślowskiego, Michał Rosa powiedział: "Cenię Kieślowskiego, ale to jest mój film, za który ja odpowiadam". Wytłumaczył również pochodzenie tytułu filmu, którego bohaterka ewoluuje od rozpadu do ładu, od chaosu do ciszy. Przyznał, że w jakiś sposób korzystał z przesłania Kazania na górze : "Błogosławieni cisi...".

"Jeżeli próbujemy dzisiaj robić kino opowiadane własnymi słowami, musimy mieć wiele odwagi" - wyznał w rozmowie z dziennikarzami reżyser "Ciszy".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: film | cisza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy