Reklama

"Były sobie człowieki": Maria Winiarska może sobie pokrzyczeć

Aktorka Maria Winiarska razem z mężem Wiktorem Zborowskim i córką Zosią Zborowską użycza swego głosu w animowanej komedii rodzinnej "Były sobie człowieki". Film trafi na ekrany polskich kin 13 maja.

W animacji "Były sobie człowieki" Maria Winiarska dubbinguje czarny charakter - złą Wiedźmę.

"To zupełnie inna osobowość niż ja, dlatego było to dla mnie dużym wyzwaniem. Ja jestem dobry człowiek. Ja nie mam w naturze krzyków, czy rzucania uroków. Dostrzegam jednak pozytywy mojej postaci - dzięki niej wreszcie mogłam sobie pokrzyczeć i zobaczyć, jak to jest (śmiech)" - mówi aktorka.

Rodzina Zborowskich wspólnie tworzyła film "Były sobie człowieki" - Wiktor "gra" króla, a Zosia jest dzikuską. Maria Zborowska cieszy się z tej współpracy. "Przyjemnie jest wspólnie coś tworzyć, a jeszcze przyjemniej później to wspólnie oglądać" - przyznaje.

Reklama

Zosia Zborowska podkreśla: "Pomimo, że kilka razy już pracowałam z rodzicami, to nigdy nie widziałam jeszcze naszych nazwisk razem na plakacie. Muszę przyznać, że bardzo mnie to wzruszyło. W dubbingu spotykamy się pierwszy raz i mam nadzieję, że nie ostatni. To właśnie mama, kiedy byłam mała, zabierała mnie ze sobą do studia i pokazywała na czym polega jej praca. Myślę, że to właśnie ona zaszczepiła we mnie miłość do podkładania głosu".

Akcja filmu "Były sobie człowieki" rozgrywa się dwa miliony lat temu. Tuż po obiedzie, młody małpolud o imieniu Edward (Maciej Musiał) spadł z drzewa, na którym od zawsze mieszkali wszyscy przedstawiciele jego gatunku. Upadając, złamał przednią łapę. Chcąc przeżyć, będzie musiał nauczyć się chodzić na dwóch nogach, wymyślić ogień, narzędzia i... potrawkę z królika. Kiedy spotka Lucy (Zofia Zborowska), świat stanie na głowie, a człowieki pospadają z drzew.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maria Winiarska | Były sobie człowieki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy