Reklama

"Avengers: Wojna bez granic" przekroczył granicę 2 miliardów dolarów

Film "Avengers: Wojna bez granic" przekroczył barierę 2 miliardów dolarów, stając się czwartym najbardziej kasowym tytułem w historii kina.

Film "Avengers: Wojna bez granic" przekroczył barierę 2 miliardów dolarów, stając się czwartym najbardziej kasowym tytułem w historii kina.
Gwiazdy filmu "Avengers: Wojna bez granic" /materiały dystrybutora

Wytwórnia Disney poinformowała, że film "Avengers: Wojna bez granic" po 48 dniach obecności na kinowych ekranach przekroczył w światowym zestawieniu box office granicę 2 miliardów dolarów.

Tym samym film w reżyserii Anthony'ego i Joe'a Russo dołączył do ekskluzywnego grona "2-miliardowych" produkcji. Tylko dwa filmy Jamesa Camerona: "Avatar" (2,79 miliardów dolarów) i "Titanic" (2,19 miliardów dolarów) oraz produkcja "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy" (2,07 miliardów dolarów) zarobiły więcej od ostatnich "Avengersów".

Warto przypomnieć, że po pierwszych dniach na ekranach kin "Avengers: Wojna bez granic" pobił należący do "Szybkich i wściekłych 8" (541,9 mln dolarów) rekord otwarcia zestawienia box office. W pierwszy weekend na ekranach kin produkcja Marvela zarobiła aż  630 milionów dolarów.

Reklama

Do filmu "Avengers: Wojna bez granic" należy także rekord szybkości w osiągnięciu w zestawieniu box office miliarda dolarów. Filmowi braci Russo udało się to w 11 dni, o jeden dzień szybciej niż zajęło to "Gwiezdnym wojnom: Przebudzeniu Mocy".

Na planie filmu "Avengers: Wojna bez granic" spotkała się zdecydowana większość superbohaterów z uniwersum Marvela.

I tak Peter Quill znany w galaktyce jako Star Lord (Chris Pratt) dołącza do Avengersów, by ocalić świat, stając się w ten sposób jakby rezerwowym i zostaje czule przyjęty przez członka założyciela samego Boga Piorunów - Thora (Chris Hemsworth). Pojawia się też dawno nie widziana Pepper Potts (Gwyneth Palrtrow), która wyznała, że ze wszystkich, z którymi miała szczęście pracować, to szczególnie bliskimi jej sercu są Robert Downey Jr (Iron Mana) i John Favreau (filmowy Happy Hogan).

Elizabeth Olsen czyli Scarlet Witch - zachwyca się tym jak jej koledzy z planu zmieniają się, jak się rozwijają. Wtóruje jej Danai Gurira, majestatyczna wojowniczka z Wakandy - Okoye: "Uwielbiam pracować z Lizzy i czuję się fantastycznie grając twardą, bohaterską kobietę - i świetnie nam się razem pracuje" - mówi aktorka. "Na planie zrodziła się niesamowicie rodzinna atmosfera, to coś zupełnie niepowtarzalnego" - dodaje Karen Gillan (Nebula). 

Nie zawiedzie też brytyjskie poczucie humoru Benedicta Cumberbatcha, filmowego Doktora Strange’a, który najbardziej chciał pracować z Prattem, licząc na jego poczucie humoru i mnóstwo zabawy. Z kolei Robert Downey Jr., czyli niemożliwie bogaty Tony Stark, zaintrygowany był obecnością Brytyjczyka. Wiemy, że Strange zna wiele magicznych sztuczek i ewidentnie rzucił czar na Iron Mana, bo ten wyznał: "Im lepiej go poznaję, tym bardziej mnie fascynuje".

Z kolei Mark Ruffalo (Bruce Banner/Hulk) uważa Downeya Jr. za ojca chrzestnego całej imprezy. Dla wszystkich z pewnością była przygoda życia. "Wzruszam się na samą myśl o tym" - zdradza Downey Jr. i dodaje: "Miałem furę szczęścia".

A jeśli myślicie, że to wszyscy, którzy pojawiają się by stanąć w szranki z Thanosem (Josh Brolin) by uratować świat, to pamiętajcie, że tym razem Avengersi to też: Kapitan Ameryka (Chris Evans), Bucky Barnes (Sebastian Stan), Natasha Romanoff (Scarlett Johansson), Sokole Oko (Jeremy Renner), Gamora (Zoe Saldana), Ant-Man (Paul Rudd), Vision (Paul Bettany), Drax (Dave Bautista), Rocket (Bradley Cooper), Groot (Vin Diesel), Spider-Man (Tom Holland) i Loki (Tom Hiddleston).


 

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Avengers: Wojna bez granic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy