Reklama

"Avengers: Czas Ultrona", czyli powrót bohaterów

Najwięksi superbohaterowie w historii kina powracają w filmie "Avengers: Czas Ultrona". Pierwsza część serii kwotą 207,4 mln dolarów ustanowiła w USA rekord wszech czasów przychodów w weekend premiery, a łącznie zarobiła ponad 1,5 miliarda dolarów. "Dwójka", na ekranach polskich kin od 7 maja, pobije te wyniki?

Budowanie fabuły

Tworzenie fabuły do obrazu "Avengers: Czas Ultrona" stanowiło dla filmowców nie lada wyzwanie, ponieważ żadne wydarzenie z poprzednich produkcji studia Marvel nie mogło być pominięte w scenariuszu. Producent Kevin Feige wyjaśnia: "Od zakończenia pierwszego filmu o Avengers wiele się wydarzyło. Mieliśmy już za sobą wszystkie filmy fazy drugiej; Tony Stark nie ma już domu i próbuje spojrzeć z boku na swoje życie i siebie w roli Iron Mana. Thor powrócił do Asgardu i postanowił, że nie chce być królem. Zdecydował, że poświęci się chronieniu ludzkości. Organizacja T.A.R.C.Z.A. poszła w rozsypkę w "Kapitanie Ameryka: Zimowym Żołnierzu", kiedy to okazało się, że od wielu lat jest infiltrowana przez Hydrę. Po wszystkich tych zdarzeniach pozostało wiele niedokończonych wątków".

Reklama

Producent wykonawczy Louis D'Esposito tak mówi o konieczności kreowania w poszczególnych filmach wątków w sposób korzystny dla danej postaci, jak i całego filmowego uniwersum Marvela: "Chcemy, aby wszystkie filmy zachowały świeżość i odrębność, ale jednocześnie zależy nam, aby wydarzenia w nich prezentowane nie stały w sprzeczności z tym, co może pojawić się dwie czy trzy produkcje później".

I dodaje: "Myślę, że mieliśmy wiele szczęścia, bo znaleźliśmy równowagę pozwalającą nam popychać poszczególne opowieści na nowe tory przy jednoczesnym zachowaniu punktów stycznych spajających poszczególne motywy i postaci poza filmami z serii Avengers. Dlatego właśnie, kiedy pierwsza część Avengers została jednym z największych filmów wszech czasów, naszym najważniejszym zadaniem było zagwarantowanie, że wszystkie filmy, których punktem kulminacyjnym jest "Avengers: Czas Ultrona", odegrają rolę w kształtowaniu jego fabuły".

Pierwszym krokiem w procesie tworzenia następcy "Avengers" było zdefiniowanie kierunku, w którym pójdzie opowieść. Ta odpowiedzialność spadła całkowicie na barki scenarzysty i zarazem reżysera Jossa Whedona. Pełnił on rolę konsultanta przy wszystkich filmach studia Marvel powstałych po "Avengers". "Przymierzając się do sequela 'Avengers', trzeba przede wszystkim wymyślić, co zrobić z tymi wszystkimi postaciami. A w najnowszej części jest ich więcej niż do tej pory! Avengers stanowią bardzo dysfunkcyjną grupę. Spodobał mi się pomysł, żeby pokazać, jak działają zespołowo i jak bardzo oczywiste jest, że im to nie wychodzi" - opowiada Whedon.

Reżyser dodaje: "Pomysł na drugą część jest też taki, że teraz już wszyscy na świecie wiedzą o istnieniu Avengers, superbohaterów, superłotrów i całego tego cyrku. Ale według mnie to ciekawe, bo chciałem, aby ten film był inny. O innej dynamice. Pierwsza część zdecydowanie koncentrowała się na budowaniu drużyny, a druga opowie o panujących w niej siłach odśrodkowych".

Wstępne podejścia do scenariusza "Avengers: Czasu Ultrona" i ustalenia hierarchii ważności poszczególnych wątków miały miejsce podczas produkcji pierwszej części filmu w 2012 r. "O fabule 'Czasu Ultorna' zaczęliśmy rozmawiać na planie `Avengers' podczas zdjęć w Albuquerque" - wspomina producent Kevin Feige. - "Pamiętam, że kręciliśmy scenę w laboratorium, podczas której wszyscy Avengers spotkali się pierwszy raz w komplecie. Ich sprzeczki i przekomarzania to był tak świetny materiał, że wiele ujęć z tej sceny umieściliśmy w zwiastunie. Któregoś z kolei dnia zdjęć w tym laboratorium Joss rzucił pomysł drugiej części, ktoś inny wspomniał o Ultronie i możliwościach realizacyjnych. Mówiliśmy, że Tony oczywiście powinien być w to przedsięwzięcie zaangażowany i z tych wczesnych dyskusji wykluła się ogólna koncepcja filmu".

Kevin Feige mówi dalej: "Kiedy przeszliśmy do wczesnych faz realizacji, największą frajdę sprawiło nam wymyślenie ponownego spotkania Kapitana Ameryka, Thora, Iron Mana, Hulka, Hawkeye'a, Czarnej Wdowy i Nicka Fury. Nie pomylę się chyba jeżeli powiem, że główną osią 'Avengers' było wzajemne poznawanie się bohaterów. Tym razem, ponieważ wszyscy już się ze sobą zapoznali, istniał ogromny potencjał humoru i konfliktu, co dla naszego studia jest bardzo ważne. Myślę, że jednym z najcelniejszych pomysłów, na jakie Joss wpadł pisząc scenariusz, było połączenie postaci w nieoczywiste pary".

Nowy szwarccharakter

Whedon zdecydował, że to Ultron będzie głównym złoczyńcą w nowym filmie, mimo że w końcowej sekwencji "Avengers" pojawia się Thanos. Scenarzysta i reżyser tak wyjaśnia swój wybór: "Według mnie Thanos powinien być w trzeciej części przygód Avengers, bo tak naprawdę jest bogiem. Jest najmroczniejszą istotą zła, wszystkie najlepsze połączenia różnych motywów z uniwersum Marvela zawsze opierały się na postaci Thanosa, bo on najbardziej uprzykrzał życie innym. Dlatego naturalnym wydało mi się, że to on pociąga za wszystkie sznurki".

Whedon kontynuuje: "Kiedy widzowie zobaczyli go w 'Avengers', pomyśleli sobie: 'Aha, to pewnie szwarccharakter do następnej części'. Ale mnie nie o to chodziło. Chciałem po prostu powiedzieć: 'Wszechświat jest wielki i mroczny, a ten gość nim kieruje'. Ja od początku chciałem mieć w tej części Ultrona".

Reżyser twierdzi, że już w jego dzieciństwie należy doszukiwać się źródła pomysłu na podkreślenie roli Ultrona. "Odkąd byłem dzieckiem, Ultron stanowił głównego przeciwnika Avengers. Był złym robotem, mordercą zdolnym do autoreplikacji, szczerze nienawidzącym superbohaterów".

Whedon dodaje: "Uwielbiałem przekopywać się przez materiały źródłowe o Ultronie. Okazuje się, że jego ulubioną frazą, którą wciąż powtarza, jest: 'Zniszczę cię!. Zniszczę cię doszczętnie!'.

Fascynowało mnie dziecięce okrucieństwo tej postaci. Od początku pracy stało się dla mnie jasne, że z jednej strony muszę wywołać wrażenie majestatyczności i zagrożenia wynikające z różnic pomiędzy sposobem działania umysłu robota i człowieka, ale z drugiej Ultron musi być bardzo nieprzewidywalny i cały czas gotować się ze złości. Musiałem też wymyślić konstrukcję psychiczną osoby tak mocno miotanej napadami wściekłości oraz sposób wyrażania tych negatywnych uczuć. Poza tym, trzeba było znaleźć pomysł na wprowadzenie do tej postaci elementu komicznego. Stworzyć ją na podobieństwo Lokiego, który był postacią sympatyczną, wielowarstwową i niepozbawioną całkowicie racji".

Kevin Feige dodaje: "W pierwszej części głównym zagrożeniem był oczywiście Loki. Był bardzo bliski sercu Thora i jako mieszkaniec Asgardu posiadał wielką moc. Zawarł pakt, który pozwolił mu wziąć pod swoje rozkazy armię pozaziemskich istot odgrywającą dużą rolę w zmaganiach, ale w najnowszym filmie chcieliśmy mieć zagrożenie o jak największych rozmiarach i możliwie jak najbardziej realne. Wybór Ultrona był dobry, ponieważ jest to jeden z najbardziej znanych i najpotężniejszych przeciwników Avengers. Bardzo podoba mi się pomysł, że posiada on zdolność samopowielania i że każdy Ultron jest nim. Mamy więc tysiące pod-Ultronów, wcieleń Ultrona, który może przez nie przemawiać i działać. Daje to imponującą dynamikę i duże możliwości".

Ta obsada to potęga

W filmie zobaczymy wszystkich członków pierwszej drużyny Avengers, a dodatkowo dołączą do nich Vision, Quicksilver i Scarlet Witch. Reżyser i scenarzysta Joss Whedon mówi: "Ta obsada to potęga. Jest jeszcze lepsza niż poprzednio, to coś niesamowitego. Dzięki temu mogę pisać role trudniejsze i nie muszę się martwić, czy aktorzy sobie z nimi poradzą. W komiksach Marvela bohaterowie są bardzo, bardzo ludzcy. To było niezwykle ważne dla mnie jako dziecka i równie ważne dla popkultury".

Producent wykonawczy Jeremy Latcham wyjaśnia: "Jedną z przyczyn, dla których tak bardzo spodobał nam się pomysł rozmontowania organizacji T.A.R.C.Z.A. było to, że Avengers stracili wsparcie w postaci potężnej agendy rządowej i pozostawiono ich samych sobie. Jak nietrudno się domyślić, mogą liczyć na zasoby finansowe Tony'ego Starka, ale nawet on w pewnym momencie mówi: 'To Kapitan Ameryka jest liderem'. I mimo że nie działają wszyscy razem non stop, spotykają się od czasu do czasu i mają oficjalną kwaterę główną. Mieści się ona w Stark Tower zaadaptowanej przez Tony'ego na Avengers Tower".

"Tony widzi Avengers jako niezbędną przeciwwagę dla sił zła i uważa, że potrzebna jest im baza. Chce, żeby trzymali się razem, bo wtedy on będzie mógł wejść w swoją ulubioną rolę inżyniera i mechanika tworzącego usprawnienia dla ich superbohaterskiego rzemiosła. Jest jak miliarder kupujący klub piłkarski: chce zaprojektować dla zawodników nowe stroje, wyposażyć w lepszy sprzęt, zwiększyć ich siłę, szybkość i bezpieczeństwo na boisku" - opowiada Downey Jr.

Dla artysty relacje pomiędzy Avengers były tym, co raz jeszcze zachęciło go do wcielenia się w najbardziej znanego superbohatera na świecie. Aktor mówi: "W tym scenariuszu najbardziej spodobało mi się dalsze rozbudowanie niuansów w relacjach pomiędzy Avengers. Podobało mi się, że Thor ma do mnie pretensje, ale ostatecznie musi mi przyznać rację. To jest ciekawe, podobnie jak samo zakończenie. Jednak mnie najbardziej podobało się to, co jest w tym filmie tylko zasugerowane".

Kolejną nowością w drużynie Avengers jest to, że rolę lidera przejął Kapitan Ameryka. "W życiu Tony'ego są tylko dwie osoby, wobec których z własnej woli stawia się na niższej pozycji. Jedną z nich jest oczywiście Pepper, a drugą Kapitan Ameryka" - mówi Robert Downey Jr. - "Wierzy, że każde zadanie trzeba powierzać temu, kto je najlepiej wykona. Oczywiście, sam wnosi ogromny wkład we wspólne działanie, ale to Kapitan Ameryka ma najwięcej doświadczenia. Myślę też, że dobrze jest móc się uczyć od najlepszych, a nikt nie jest bardziej zaprawiony w walce od Kapitana".

Jak mówi Chris Evans: "Oczywiście, on wydaje rozkazy, ale nie ma hierarchii, która wymuszałaby bezwzględne posłuszeństwo. To jest tak, że kiedy toczy się bitwa potrzebna jest koordynacja, a Kapitan Ameryka potrafi bez problemu zorganizować drużynę. Jeśli idzie o stosunki panujące poza polem bitwy, hierarchia służbowa jest szczątkowa i - formalnie rzecz biorąc - nikt nie dowodzi. Jednak Kapitan ma naturalną skłonność do hierarchii i struktury, dlatego właśnie najlepiej czuje się w walce".

Evans dodaje jeszcze: "W życiu osobistym Steve Rogers nadal próbuje się odnaleźć. Od zawsze był żołnierzem i było mu z tym dobrze. Znakomicie odnajduje się w hierarchii, lubi mieć rozkazy i plan. Bez tego traci nieco poczucie celu, ale mimo to nie ustaje w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy potrafi wieść życie poza rolą Kapitana Ameryki. Jest na służbie od niepamiętnych czasów, więc niełatwo mu znaleźć rozwiązanie problemu pod tytułem: 'Co będę robił bez munduru i organizacji T.A.R.C.Z.A.?'".

Boga Piorunów zastajemy w tej samej sytuacji, w jakiej widzieliśmy go w finale filmu "Thor: Mroczny świat". Chris Hemsworth raz jeszcze wciela się w Thora. Aktor wyjaśnia, jak jego bohater zadomowił się w środowisku ziemskim i nauczył się je akceptować.

"Thor podjął decyzję o pozostaniu na Ziemi, a więc w filmie zobaczymy jego bardziej zwyczajne oblicze. Podoba mi się ta koncepcja, ponieważ daje ona większe możliwości komediowe. Poza tym zobaczymy go w stroju bardziej codziennym niż czerwona peleryna i zbroja, w których zawsze występował. Thor stał się integralnym elementem drużyny, która dzięki temu bardziej się skonsolidowała i umocniła".

Chris Hemworth dodaje: "Thor widzi toczący się konflikt w szerszej perspektywie. Na początku filmu wszyscy Avengers biorą udział w bitwie, ale to Thor dzięki swojej boskiej wiedzy zaczyna dostrzegać potencjalne pozaziemskie zagrożenia".

Nie tylko testosteron

Przeciwwagą dla tętniących testosteronem członków drużyny Avengers jest Scarlett Johansson, którą ponownie zobaczymy w roli ulubienicy publiczności - Czarnej Wdowy. Aktorka tak mówi o sytuacji Avengers na początku filmu: "W pewnym sensie na początku filmu życie Avengers toczy się zwyczajnie. Zmiana zaszła w świadomości ludzi, którzy, inaczej niż w 'Avengers', wiedzą o ich obecności. Oczywiście mówimy o sytuacji na poziomie globalnym. Zwykli ludzie znają słownictwo kosmitów i wiedzą o podróżach kosmicznych. Przed bitwą o Nowy Jork Avengers i organizacja T.A.R.C.Z.A. działali potajemnie, a teraz jesteśmy oceniani według innych kryteriów. Stoimy w świetle jupiterów, to zupełnie nowa sytuacja".

W tej odsłonie przygód Avengers aktorce najbardziej podoba się możliwość dokładniejszego spenetrowania przeszłości każdej z postaci. "Każdy członek drużyny ma duży bagaż doświadczeń. Żadne z nas nie wybrało świadomie roli superbohatera, to te role wybrały nas. Brak entuzjazmu wobec swoich ról, który charakteryzuje Avengers, daje niezwykle ciekawe możliwości odkrywania przeszłości każdego z nich. Każde z nas ma swoją historię, odkrywamy je przed widzami i myślę, że to świetny pomysł. Dzięki temu publiczność wciąga się w nasze wzajemne stosunki i interesuje się również tym, co wydarzy się z nami w przyszłości".

W filmie Natasha nawiązuje bliższe stosunki z Brucem Bannerem, kiedy odkrywa, że mają ze sobą wiele wspólnego. Producent Kevin Feige wyjaśnia: "W filmie tym znajdziemy również bardzo wzruszający, niespodziewany i nieco tragiczny wątek relacji Bruce'a Bannera i Natashy. Przeszłość tych dwojga nie należy do najspokojniejszych. Jossowi udało się tak wykreować dynamikę między nimi, że stanowi ona jeden z głównych elementów strukturalnych filmu".

Postacią o większym znaczeniu w porównaniu do pierwszego filmu jest strzelec wyborowy Hawkeye. Jak mówi Jeremy Renner: "Joss i ja bardzo lubimy tę postać, a ostatecznie nie wykorzystaliśmy jej pełnego potencjału w `Avengers'. Dlatego bardzo się ucieszyłem, kiedy na jakimś przyjęciu Joss powiedział mi, że dowiemy się dużo więcej o Hawkeye'u i jego motywacji. Odkrywanie ludzkiej strony tej postaci jest świetne. Tak naprawdę właśnie to najbardziej zainteresowało mnie w tej roli, ponieważ Hawkeye ma swoje wady i ograniczenia. Dostrzeganie w nim ludzkich odruchów i człowieka, zamiast superbohatera było naprawdę ekscytujące".

Tony Stark wyposaża Hawkeye'a w nową, lepszą zbroję. Jeremy Renner tak opowiada o tym nabytku: "Hawkeye dostał od Starka sprzęt, który - jak zwykle w przypadku tego wynalazcy - ma bardzo duże możliwości. Ma strzały z różnymi grotami do specjalnych zastosowań. Działanie niektórych zostało objaśnione, a co robią pozostałe - widz zobaczy na ekranie. Z pomocą Starka możliwościom nie ma końca".

Choć organizacja T.A.R.C.Z.A. została zlikwidowana i nie odgrywa już większej roli, jej nieustraszony szef Nick Fury nie poddaje się. "T.A.R.C.Z.A. jest w rozsypce" - mówi Samuel L. Jackson. - "Każdy poszedł w swoją stronę, więc próba zebrania Avengers z powrotem i dalsza realizacja przez nich zadań będzie wyzwaniem. Fury nie uczestniczy bezpośrednio w wydarzeniach, ale próbuje na nie oddziaływać. Nie ufa nikomu tak, jak ufa Natashy. Tak było zawsze, ona jest moimi oczami i uszami".

Jeśli chodzi o Avengers, to ich oczy i uszy zwrócone są na Ultrona, który niespodziewanie wpada na ich spotkanie w Avengers Tower. Postać ta początkowo przypomina górę metalowego złomu i niepotrzebnych części, więc filmowcy potrzebowali dynamicznego aktora, który tchnąłby w nią oddech świeżości. Casting był znacznie łatwiejszy, niż oczekiwano, ponieważ odpowiedni kandydat znalazł się bardzo szybko.

Jak wspomina Kevin Feige: "James Spader to wspaniały aktor. Kiedy realizacja 'Avengers: Czas Ultrona' zaczynała nabierać kolorów i powstawała postać Ultrona, Joss powiedział: 'To musi zagrać James Spader'. To był jeden z tych momentów podczas castingu, kiedy wszyscy zgodnie zakrzyknęli: 'Tak!'. Na liście nie było nawet żadnych innych nazwisk. Jest wyjątkowy, ma wspaniały głos, poczucie humoru, mroczne emploi i umiejętność wyrażania emocji. W komiksie Ultron jest robotem wyjątkowym, siejącym powszechny postrach. Świat fantastyki jest pełen postaci robotów, a my nie chcieliśmy po prostu dodać kolejnej pozycji do tej listy. Wymyśliliśmy Ultrona jako postać na granicy obłędu, pełną nieokiełznanej wściekłości, niespotykanej u syntetycznej formy życia".

Dla Spadera wejście do uniwersum Marvela było spełnieniem marzeń. "Mój dziewiętnastoletni syn od zawsze uwielbiał komiksy i filmy nakręcone na ich podstawie. Mam też trzylatka, który dopiero zaczyna interesować się fantastyką. W trakcie swojej kariery zawsze grałem w produkcjach nieprzeznaczonych dla dzieci , więc 'Avengers' dali mi po raz pierwszy możliwość zrobienia czegoś dla moich chłopców".

Spader najbardziej docenił w tej roli odkrywanie jej wielowymiarowości. "Ultron może uzyskać dostęp do wszystkich urządzeń i wszystkich zasobów Internetu. Stają się one częścią jego umysłu. Uzyskuje niekontrolowany dostęp do wszystkiego, a informacje są na bieżąco przesyłane do jego procesora głównego. Ujarzmienie tej siły i wiedzy przerasta go i jest niemal niemożliwe. Jego moc jest nieco za duża, jak na jego możliwości".

Podsumowując to, czego może spodziewać się publiczność po "Czasie Ultrona", Whedon mówi: "Najfajniejszą cechą tej dziwnej, niejednorodnej grupy jest to, że, jak wszyscy wiemy, nic nie trwa wiecznie i że wszystko ma swoją mroczną stronę. Ten film jest doroślejszy niż poprzedni. Trochę straszniejszy. Trochę ostrzejszy. Ale mimo wszystko, reprezentuje te same wartości, występują w nim te same postaci i jest podszyty tym samym poczuciem humoru. I tak - niektórzy dostaną w skórę".

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Avengers: Czas Ultrona
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy