Reklama

Zbigniew Wodecki w "Świecie według Kiepskich"

- Najważniejsze to starać się być naturalnym i nie puszyć się - mówi Zbigniew Wodecki o swoim epizodzie w serialu "Świat według Kiepskich". - To kultowy serial - dodaje muzyk, który zagrał samego siebie.

- Najważniejsze to starać się być naturalnym i nie puszyć się - mówi Zbigniew Wodecki o swoim epizodzie w serialu "Świat według Kiepskich". - To kultowy serial - dodaje muzyk, który zagrał samego siebie.
Zbigniew Wodecki /AKPA

- Nie jestem nowicjuszem na planie, ale za każdym razem jest to dla mnie duża przygoda"- opowiada Wodecki, który właśnie zakończył zdjęcia do odcinka "Świata według Kiepskich". - Co jest najważniejsze? Starać się być naturalnym i nie puszyć się - dodaje.

Jak podkreśla muzyk, na szczęście nie musiał wcielać się w rolę fikcyjnej postaci - zagrał po prostu samego siebie. Nie zawsze tak bywało. W serialu "Król przedmieścia" zagrał prowadzącego program "Droga do gwiazd", a w jednym z odcinków "Klanu" wystąpił jako... ksiądz udzielający ślubu. Wodecki ma też na koncie role teatralno-muzyczne.

Reklama

Dlaczego uważa, że "Świat według Kiepskich" to kultowy serial? - Dlatego, że gdy powiedziałem kolegom na plan, jakiego serialu jadę, chcieli jechać ze mną i grać za darmo - mówi muzyk. Zdaniem Wodeckiego Andrzej Grabowski, który kreuje Ferdynanda Kiepskiego, w USA za taką rolę dostałby Oscara. Chociaż nie wszyscy przyznają się go oglądania serialu. - To przez kompleksy - ocenia muzyk.

Premiera odcinka, w którym zagrał Wodecki planowana jest, jako otwierająca kolejny sezon "Świata według Kiepskich" we wrześniu.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Zbigniew Wodecki | Świat według Kiepskich
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy