Zaskoczy w autorskim programie?

W dzieciństwie zamiast z koleżankami, aktorka wolała spędzać czas w kuchni. Nagromadzone przez lata doświadczenia kulinarne, postanowiła wykorzystać w swoim autorskim magazynie.

"Ideą tego programu będzie popularyzacja wiedzy na temat tradycyjnej kuchni polskiej w lekkiej, nowoczesnej formie. Mam nadzieję, że dzięki niemu widzowie zrozumieją, że gotowanie może być świetną, inspirującą przygodą" - wyjaśnia artystka.

Brodzik, idąc za przykładem Nigelli Lawson, zdecydowała się sygnować program własnym nazwiskiem.

"Celowo postanowiłam w tytule mojego autorskiego programu użyć nazwiska, które kojarzy się raczej z łazienkami, niż z tematami kuchennymi, żeby dać widzom wyraźny sygnał, iż nie jest to program pozbawiony poczucia humoru, bo też nie traktuję śmiertelnie poważnie ani prowadzenia domu, ani pracy w kuchni" - tłumaczy.

Aktorka zdradza, że w programie będzie korzystała z tradycyjnych i sprawdzonych przepisów swojej babci oraz mamy. Przyznaje też, że w pierwszym odcinku nawiąże do wielkopostnych potraw.

"Nie wyobrażam sobie świąt, a nawet zwyczajnych obiadów w ciągu tygodnia bez wiedzy wyniesionej z domu. Zaczniemy od tradycji postu i potraw charakterystycznych dla tego okresu. W kuchni polskiej post jest obłożony mnóstwem stereotypów wynikających z niewiedzy. Tak naprawdę był to niezwykle ciekawy okres pod względem kulinarnym" - opowiada artystka.

Ważne, że aktorka nie tylko świetnie gotuje, ale także - jak mówi - potrafi wyczarować "coś" z niczego.

"Wiem na przykład, jak sprawić, żeby ciasto na pierogi, było miękkie, chociaż mamy mąkę tylko w jednym rodzaju i nie jest ona tą, która zawiera najwięcej glutenu. Moje sztandarowe potrawy to bigos, którego robienie trwa tydzień, gołąbki, które prażą się dochodząc w kołdrze i kaczka pieczona po polsku w modrej kapuście" - zachęca do oglądania jej programu Brodzik.

Aktorka mówi, że gotowanie to jej wielka pasja, a kuchnia jest całym jej królestwem.

"Kocham gotować. Program, który poprowadzę jest przedłużeniem mojej pasji, której dotychczas nie miałam szansy dzielić z nikim oprócz najbliższych" - wyznaje.

Artystka będzie się starała udowodnić, że o wartości jedzenia nie decyduje jego ilość, ale sposób, w jaki do niego podchodzimy.

"W staropolskiej i przedwojennej kuchni jest mnóstwo przepisów, które pokazują, jak Polacy potrafili radzić sobie z ograniczeniami, z niejedzeniem mięsa i jaki to ma głęboki sens dla odżywiania organizmu" - kończy gwiazda.

Z Joanną Brodzik rozmawiała Katarzyna Szymanek.

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"