Reklama

Żarty z Trynkiewicza? Wojewódzki kontra "Super Express"

KRRiT otrzymała już kilkanaście skarg na audycję Kuby Wojewódzkiego i Mikołaja Lizuta w Rock Radiu dotyczącą Mariusza Trynkiewicza. Nad pozwaniem rozgłośni zastanawia się "Super Express", z którego wicenaczelnym rozmawiano w programie - czytamy w portalu Wirtualnemedia.pl

W audycji "Książę i żebrak" w Rock Radiu Wojewódzki i Lizut ośmieszyli w ubiegłym tygodniu medialne zamieszanie towarzyszące wyjściu na wolność odsiadującego wieloletni wyrok za morderstwa dzieci Mariusza Trynkiewicza.

Prowadzący program krzyczeli: "Mariusz, kochamy cię" , w hołdzie mordercy zaprezentowali również piosenkę "Wszystkie dzieci nasze są".

W audycji znalazło się również nagranie przeprowadzone z zastępcą redaktora naczelnego "Super Expressu" z podstawionym mężczyzną podającym się za Trynkiewicza. Proponował on wicenaczelnemu "Superaka" sprzedaż praw do publikacji pamiętnika, który Trynkiewicz miał rzekomo prowadzić w areszcie.

Naczelny 'SE" Sławomir Jarzębowski przyznał na łamach swojej gazety, że od początku wyczuł prowokację.

Reklama

"Po tej bzdurze poprosiłem swojego zastępcę, żeby porozmawiał trochę dla żartu z rzekomym Trynkiewiczem. Zastępcę przed wywiadem poinformowałem o tym, że (...) po drugiej stronie jest albo oszust, albo schizofrenik. Nagrywaliśmy całą rozmowę i mamy jej zapis" - ujawnił Jarzębowski.

"Mój zastępca odegrał swoją rolę nawet za dobrze. Udawał zainteresowanego i chyba nieco bawił się kosztem oszusta - dodał, podkreślając, że zaraz po tej rozmowie napisał na Facebooku, że "oszust udający Trynkiewicza zadzwonił właśnie do 'Super Expressu' i udzielił przekonującego 'wywiadu'. Nawet utalentowany głupeczek. Mieliśmy od początku pełną świadomość, że rozmawiamy z oszustami" - zaznaczył naczelny "SE".

Na reakcję duetu Wojewódzki-Lizut nie trzeba było długo czekać.

"W rzeczonej audycji kpiliśmy wyłącznie z was, redakcjo 'Super Expressu'. W satyrycznym programie pokazaliśmy, w jaki sposób konstruujecie swój obrzydliwy spektakl z Trynkiewiczem w roli głównej, czyniąc go głównym bohaterem waszego brukowca, żerując na rozpaczy rodzin ofiar zbrodniarza, skrzętnie podlewając benzyną najniższe instynkty społeczne" - brzmi wpis, który znalazł się na facebookowym profilu Wojewódzkiego.


Prowadzący "Księcia i żebraka" dodali, że działania "Super Expressu" w temacie Trynkiewicza nie różnią się od praktyk podejmowanych przez tabloid przy okazji skandalu z mamą Madzi z Sosnowca.

"Nie sposób was nazwać dziennikarzami, a waszego porno-biznesu redakcją. Cele waszej działalności są akurat dla nas jasne - robić pieniądze na tym, co w ludziach wstrętne" - spuentowali prowadzący audycję.

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy