Reklama

Zapłakana Agnieszka Włodarczyk w "Przygarnij mnie"

Praca z psami ze schroniska momentami bywa bardzo trudna, o czym na własnej skórze przekonała się w programie "Przygarnij mnie" Agnieszka Włodarczyk. Aktorka robi wszystko, co w jej mocy, aby pomóc uporać się 6-letniej Tośce z traumami z przeszłości. Czasem pojawiają się jednak chwile zwątpienia...

Pies Agnieszki Włodarczyk większą część życia spędził w schronisku. Zanim jednak sunia tam trafiła, mieszkała w lesie, gdzie wychowywała trójkę szczeniąt.

Kiedy trzy miesiące temu Tośka zamieszkała z Agnieszką Włodarczyk okazało się, że 6-letnia Tośka jest wycofana, zdystansowana i bardzo lękliwa. Agnieszka wspólnie z behawiorystką Katarzyną Bargiełowską zaczęły pracować nad tym, aby na nowo zaczęła cieszyć się życiem.

Zadanie okazało się jednak niezwykle trudne, tym bardziej, że Tośka zamknęła się w sobie. Wszystko przez zdarzenie, do którego doszło pod mieszkaniem aktorki. Zachowanie Tośki tak bardzo zasmuciło Agnieszkę, że nie mogła powstrzymać łez.

Reklama

- Ciężko być twardą i mówić: "Tosia, damy radę", kiedy po prostu widzę, że ona... Że ona mnie nie potrzebuje - mówiła zapłakana Agnieszka Włodarczyk.

Co doprowadziło do tego, że pies aktorki przestał trenować? Czy Agnieszka Włodarczyk zrozumie, że jest jedyną osobą, która może pomóc swojemu psu w pokonaniu traumy? Dowiemy się już w najbliższą niedzielę w programie "Przygarnij mnie" o godzinie 18:55 w TVP2.

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy