Reklama

Z Deppem i setką innych...

"Mam pracę, o jakiej nie śniłem" - twierdzi Olivier Janiak i zdradza, o czym jeszcze marzy po latach prowadzenia magazynu "Co za tydzień".

Janiak wyznaje, że nawet po ośmiu latach, odczuwa niesamowitą przyjemność z tworzenia show dla milionów widzów.

"Program, który prowadzę od 2001 roku, niesłychanie zmienił moje życie i wyobrażenie o świecie. Nie tylko podróżuję, ale - co najważniejsze - spotykam się z niezwykle twórczymi ludźmi. Dotychczas miałem zaszczyt rozmawiać z gwiazdami światowego kina, jak Johnny Depp, i blisko setką innych znakomitości ekranu, z największymi osobowościami polskiej i międzynarodowej sceny muzycznej, a także z artystami awangardowymi, podróżnikami i mniej znanymi, acz wyjątkowymi, osobami" - opowiada.

Reklama

Prezenter wspomina jednak, że strasznie się denerwował, stawiając pierwsze kroki w telewizji.

"Początki nie były łatwe. Miałem ogromną tremę przed kamerą i nie potrafiłem być sobą. Dziś, po blisko tysiącu rozmaitych programów i wystąpień, wiem, na co mnie stać. Jestem świadomym dziennikarzem i prezenterem. By jednak zdobyć to poczucie, przeszedłem długą drogę. Przy każdej okazji dziękuję moim szefom za to, że pozwolili mi na nią wejść" - przekonuje.

Janiak wciąż jednak marzy o nowych wyzwaniach i dalszym zawodowym rozwoju.

"Chciałbym prowadzić program na żywo, w jedynej prawdziwej, bo dziejącej się tu i teraz, telewizji. Na razie jednak nie widzę na to szans. Natomiast najbliższe memu sercu są wyzwania realizowane nie dla siebie, lecz dla innych" - mówi jeden z najprzystojniejszych Polaków.

I dodaje: "Należy do nich m.in. prowadzona już czwarty rok akcja Stop bosym stopom. Jej celem jest zakup obuwia dla dzieci z najuboższych rodzin. Dzięki blisko czterdziestu znanym postaciom, które wystąpiły na łamach Kalendarza Dżentelmeni, także wszystkim zaangażowanym osobom, dotąd udało się nam zarobić prawie milion złotych".

Prezenter cieszy się opinią troskliwego ojca, chociaż prowadzi bardzo intensywne zawodowe życie.

"Wciąż najważniejsze jest dla mnie bycie człowiekiem, który kiedyś ze spokojem odejdzie, bo żył dobrze i dla siebie i dla innych - teraz zwłaszcza dla syna" - kończy Janiak.

Super TV
Dowiedz się więcej na temat: Co za tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy