Reklama

Wyczulony na fałsz

Kojarzony jest z postaciami szlachetnych przystojniaków. Bohater, którego gra w serialu "Pierwsza miłość", ma jednak charakter daleki od ideału. - Jest skupiony wyłącznie na sobie i bardzo lubi błyszczeć - mówi o nim Tomasz Ciachorowski.

"Tele Tydzień": Wakacje się panu udały?

Tomasz Ciachorowski: - Bardzo. Tego lata nie pozwoliłem sobie na nudę. Wraz ze znajomymi przemierzyłem egipską pustynię. Spaliśmy w namiotach lub pod gołym niebem. Co prawda panujące tam upały nie są łatwe do zniesienia, ale to nic w porównaniu z widokami, jakie nam towarzyszyły. Przy okazji odkryłem, że na dłuższą metę nie jestem w stanie obejść się bez wygód cywilizacyjnych (śmiech).

- Zrekompensował mi to Londyn, do którego wybrałem się, nim zdążyłem ostygnąć po powrocie z Egiptu. Miasto dynamiczne, multikulturowe. Udało mi się obejrzeć kilka świetnych musicali na West Endzie. A teraz jestem we Wrocławiu na planie 'Pierwszej miłości'.

Reklama

Pański bohater, Oskar Bill to właściciel sklepów odzieżowych w całej Europie. Wykształcony, majętny, podziwiany. Niemal ideał.

- Nie do końca. Na pewno jest przedsiębiorczym i zaradnym mężczyzną. Skończył ekonomię, więc zna się na biznesie. Ale oprócz wielu zalet, pod tą imponującą fasadą kryje się szereg niechlubnych cech. Lubi grzać się w świetle reflektorów. Bez skrupułów manipuluje ludźmi. Jest skupiony wyłącznie na sobie i marce, którą sygnuje swoim nazwiskiem. Pracują dla niego najlepsi projektanci i styliści. Chciałby też zaangażować do swojej 'stajni' Dagę (Anna Szymańczyk).

Dlatego, że jest zdolną projektantką, czy może dlatego, że bardzo mu się podoba?

- I jedno, i drugie. Dagmara nie jest łatwym kąskiem, co tylko podsyca apetyt Oskara. Lubi postawić na swoim, jest zupełnie inna od ludzi, z którymi miał wcześniej do czynienia. Dlatego poważnie angażuje się w tę relację.

Oskara można lubić?

- Tak! Wzbudza zaufanie i sympatię. Ale gdybym spotkał go prywatnie, trudno byłoby się nam zaprzyjaźnić. Jestem wyczulony na fałsz. Często spotykam ludzi, którzy z pozoru są przyjaźni, a w rzeczywistości źle mi życzą.

Z Tomaszem Ciachorowskim rozmawiała Maria Ostrowska.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy