Reklama

Włodzimierz Szaranowicz odchodzi z TVP?

Dziennikarz TVN Szymon Jadczak, powołując się na miesięcznik "Press", napisał na Twitterze, że Włodzimierz Szaranowicz żegna się z TVP! Czyżby dalszy ciąg "dobrej zmiany"?

Na odpowiedź Krzysztofa Stanowskiego nie trzeba było długo czekać!

Włodzimierz Szaranowicz od lat związany jest z TVP. Obecnie jest dyrektorem TVP Sport, ale wcześniej był przede wszystkim komentatorem sportowym, specjalizującym się w piłce nożnej, koszykówce, lekkiej atletyce, boksie i w narciarstwie klasycznym, ze szczególnym uwzględnieniem skoków narciarskich. W swojej karierze sprawozdawcy siedemnaście razy był akredytowany na igrzyska olimpijskie (począwszy od letnich igrzysk w Moskwie w 1980 roku, co stawia go na pierwszym miejscu wśród wszystkich polskich dziennikarzy sportowych.

Reklama

Nie wszyscy wiedzą, ale redaktor dopiero od kilku lat ma w swoich dokumentach nazwisko Szaranowicz! Dziennikarz urodził się i wychowywał bowiem w Polsce, ale w oficjalnych dokumentach miał nazwisko... Vladimir Šaranović. Matka Włodzimierza Szaranowicza pochodzi z Cetynii w południowej Czarnogórze. Ojciec - z okolic Podgoricy. Jak obywatele dawnej Jugosławii znaleźli się w Polsce?  Ojciec kończył prawo i był na Akademii Wojskowej. Został wysłany na placówkę do Pragi, potem do Warszawy. Tu poznał swoją przyszłą żonę. Zamieszkali w Polsce na stałe - mówi dziennikarz.

Šaran - to po serbsku karp. Jednak nazwisko Šaranović wywodzi się od słowa "Šareni" i znaczy "poranieni w bojach". Męscy przodkowie pana Włodzimierza byli chorążymi - w czasie bitew trzymali chorągwie! To rodzina bardzo waleczna i szanowana w swoim regionie. Pan Włodzimierz długo nie czuł związku z ojczyzną swoich przodków. Jako dziecko nie lubił mówić po serbsku, choć właśnie w tym języku często zwracali się do niego rodzice.

Po raz pierwszy w Czarnogórze był dopiero w wieku 21 lat. Wtedy okazało się, że jest najstarszym potomkiem tej linii rodu Šaranovićów, a to zobowiązuje. Zaprzyjaźnił się wtedy z młodszym o 6 lat kuzynem Slobodanem. Z czasem połączyła ich niezwykła więź, rozumiał się z nim jak z rodzonym bratem. Śmierć Slobodana spowodowała w życiu pana Włodzimierza potężną wyrwę. I osłabiła odrodzone więzi z Czarnogórą. Jest jednak dumny, że język serbski rozumieją urodzone przecież w Polsce jego dzieci: Luka, Marta i Michał.

Pan Włodzimierz przekonuje, że udane potomstwo to jego największa radość. Jest człowiekiem, dla którego rodzina zawsze była, jest i będzie najważniejsza. Sam był dobrze zapowiadającym się koszykarzem, ale z marzeniami o wyczynowym sporcie pożegnał się, gdy na II roku studiów połamał się na nartach tak dotkliwie, że groziła mu amputacja nogi. Nie stracił jej tylko cudem. Sport jednak pozostał przewodnim motywem jego życia. Żona żartuje nawet, że ma podstawy do zazdrości, bo to sport jest największą miłością jej męża. W domu nieustannie trwają dyskusje na temat bieżących wydarzeń sportowych. Domownicy najbardziej się chyba wzruszyli, gdy pan Włodzimierz płakał podczas pożegnalnego występu Adama Małysza. Wszyscy wiedzą, że komentator ma miękkie serce...

A co dziennikarz ceni w życiu najbardziej? To, co w sporcie: ambicję, wytrwałość i pracę nad własnymi słabościami! Czy informacje o odejściu Szaranowicza z TVP okażą się prawdziwe i czy rzeczywiście na stanowisku dyrektora TVP Sport zastąpi go Krzysztof Stanowski?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Włodzimierz Szaranowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy