Reklama

Włodarczyk królową lodu

Decyzją widzów do ścisłego finału "Gwiazdy tańczą na lodzie" weszli Agnieszka Włodarczyk i Samuel Palmer.

Komentator sportowy Włodzimierz Szaranowicz najbardziej zachwalał Agnieszkę Włodarczyk. "Takiej elegancji nie można się nauczyć, ją trzeba mieć. Pewnie wiele osób ci tego zazdrości" - mówił.

Swoje trzy grosze do występu Włodarczyk dołożył Tomasz Jacykow.

"Agnieszka złapała sylwetkę przed trzydziestką. Dobrze, że nie przyjęli jej do szkoły baletowej, bo nikt by o niej nie wiedział" - komentował stylista.

Paweł "Konjo" Konnak wręczył mu... białą różę.

"Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet" - ironizował.

Tymczasem Samuel Palmer zaskoczył... strojem i peruką.

Reklama

"Było wykonanie barokowe i królewskie. Wszystkim nam zaczęła płynąć błękitna krew, choć ja mam różową z urzędu" - ekscytowała się Doda.

"Potrafisz jeździć w każdą stronę, gratuluję występu" - poparł Szaranowicz.

"Ach ty różowy dynamicie! Mam ochotę cię adoptować, synciu, dziesięć punktów!" - wykrzyknął Jacykow.

Tuż przed finałem z programem musiała się pożegnać Katarzyna Zielińska. Nie pomógł jej nawet "Dziadek do orzechów" Czajkowskiego.

"Jesteś kwiatową damą. Potrafisz na swoje szczęście solidnie zapracować. Myślę, że masz sporo przed sobą w swojej zawodowej karierze - powiedział Szaranowicz.

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy