Reklama

Wielki powrót "Gry o tron"

Na tę premierę czekają miliony fanów serialu na całym świecie. Wracamy do królestw rozdartych walką o władzę, pełnych namiętności, intryg i magii.

Tytułowy tron Siedmiu Królestw jest zajęty przez Joffreya (Jack Gleeson), nastolatka o psychopatycznych skłonnościach i dyskusyjnym rodowodzie. Chętnych do obalenia władcy nie brak, tym bardziej że jego matka ma prawdziwy talent do robienia sobie wrogów.

W odległych gorących krajach Daenerys (Emilia Clarke), ostatnia ze zdetronizowanej dynastii Targaryenów, hoduje trzy, coraz bardziej niebezpieczne smoki i zdobywa armię gotowych na wszystko niewolników.

Zaś z północy, z mroźnych pustkowi nadciąga śmiertelne zagrożenie. Armia dzikich plemion to tylko zapowiedź prawdziwej grozy...

Reklama

Trzeci sezon "Gry o tron" ma to wszystko, za co widzowie pokochali tę produkcję: rozmach, nastrój i tempo. Miłośnicy fantasy twierdzą, że serial przejdzie do historii gatunku, tak jak ekranizacje dzieł Tolkiena.

Zobaczymy sceny kręcone w fascynujących plenerach, od marokańskich pustyń po lodowce Islandii. Na tej wyspie ekipa natrafiła na warunki godne Krainy za Murem, ojczyzny Innych: zadymki, mróz i przenikliwy wiatr.

Aktorzy nie musieli grać zlodowaciałych, bo tacy rzeczywiście byli. - Kręciliśmy sceny na Islandii, która jest brutalnym miejscem do pracy pod gołym niebem. Codziennie był mróz - mówi Kit Harington, grający Jona Snow, żołnierza, a w przyszłości Lorda Dowódcę Czarnej Straży.

- Ale zarazem to przepiękny kraj o magicznych krajobrazach, a my się trochę zahartowaliśmy. Dla mnie jest to, jak na razie, najlepszy sezon serialu - dodaje aktor.

IP

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy