Reklama

W miłosnym trójkącie w "Prawie Agaty"

Aktor, miłośnik gadżetów i właściciel sklepu internetowego. Michał Mikołajczak ma wiele pasji. Najwięcej czasu spędza jednak ostatnio na planie serialu, w którym gra przystojnego adwokata Bartka Jankowskiego. A w nowej serii jego bohatera czekają miłosne rozterki.

Twórcy "Prawa Agaty" zapewniają, że w tym sezonie bohaterów serialu czeka prawdziwa rewolucja. Jaką rewolucję przeżyje Bartek Janowski?

Michał Mikołajczak: - Przede wszystkim w jego życiu pojawi się syn. To zmieni wszystko, ponieważ tym małym człowiekiem trzeba się będzie zaopiekować. A co za tym idzie, jego wolność zostanie poważnie ograniczona. W życiu uczuciowym też sporo się wydarzy. Bartek znajdzie się w trójkącie miłosnym między Justyną (Karolina Kominek) a Anielą (Katarzyna Zawadzka). Poza tym sytuacja w kancelarii sprawi, że będzie miał szansę wykazać się jako adwokat. Poprowadzi wiele ciekawych spraw. Takich, które sprawią, że stanie się prawnikiem z krwi i kości, prawdziwym wspólnikiem.

Reklama

Czy to było pana pierwsze doświadczenie z dzieckiem na planie?

- Tak (uśmiech). Franek i Filip, czyli bliźniaki, które grają mojego serialowego syna, są fantastyczni. Świetnie się uzupełniają - jeden jest spokojny, a drugi płacze na zawołanie. Kiedy trzeba spokojnego, gram z Frankiem, a gdy trzeba trochę popłakać, do gry wchodzi Filip. Aktorzy są perfekcyjnie przygotowani (śmiech). Gdy zaczynaliśmy zdjęcia, chłopcy mieli zaledwie miesiąc. Spotkanie na planie z takimi niemowlakami to dopiero przygoda!

Nie bał się pan wziąć takiego maluszka na ręce?

- Oczywiście, że się bałem. Starałem się jednak jak najszybciej znaleźć z nimi kontakt i zaprzyjaźnić, żeby dobrze się nam grało. Na tyle oczywiście, na ile da się zaprzyjaźnić z miesięcznym dzieckiem. Mam nadzieję, że te starania będzie widać na ekranie.

Co podpowiada Bartkowi serce: Aniela czy Justyna?

- Serce Bartka jest niezwykle skomplikowanym mechanizmem, który podpowiada mu różne rzeczy. Chciałby założyć rodzinę, zależy mu, aby jego syn miał rodziców, którzy żyją razem. Ale relacja z Justyną, czyli matką dziecka, robi się bardzo trudna. W tym momencie pojawia się Aniela, która coraz bardziej zbliża się do mojego bohatera. Poważny dylemat, którą wybrać?

Sądząc po zdjęciach, które pan wrzuca na Facebooka, doskonale bawicie się na planie...

- Znamy się już prawie 3 lata. Czujemy się na planie jak jedna wielka rodzina. W związku z tym atmosfera jest bardzo przyjazna. Świetnie się bawimy, co nie znaczy, że jednocześnie ciężko nie pracujemy. Na szczęście to bardzo przyjemna praca. Oprócz stałej obsady w tym sezonie pojawi się gościnnie wielu świetnych aktorów. Wśród klientek Bartka znajdą się na przykład - Julia Kamińska, Magdalena Boczarska czy Marta Dobecka.

Kiedyś stworzył pan sklep internetowy. Czy biznes nadal prosperuje?

- Tak, na szczęście mam współpracowników, którzy podczas mojej nieobecności bardzo dobrze sobie radzą. Tworzymy zgrany team.

Można sobie u was zamówić spersonalizowaną obudowę do telefonu?

- Oczywiście! Zapraszam. Może to być nawet obudowa z "Prawem Agaty", albo, jeśli ktoś woli, ze zdjęciem sympatii czy ulubionego zwierzaka.

Niedawno obchodził pan urodziny. Czego panu życzyć?

- Nowych wyzwań i ciekawych projektów, zarówno w teatrze, filmie, jak i serialu.

Czy zarysy tych interesujących projektów widać już może na horyzoncie?

- Kończę właśnie projekt teatralny w Krakowie - "Tryptyk Wyspiańskiego". Trzy spektakle - "Wesele", "Wyzwolenie" i "Akropolis" - grane razem. Dyrektor Teatru STU, Krzysztof Jasiński, zaplanował tournee po Polsce. Prawie 100 spektakli w całym kraju. Zaczynamy w listopadzie. Mam nadzieję, że będzie to duże wydarzenie.

Rozmawiała Ewa Jaśkiewicz.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy