Reklama

Tyranka, intrygantka i kombinatorka

Pamiętamy ją z przezabawnych parodii polityków u Szymona Majewskiego. Teraz swój komediowy potencjał wykorzystuje jako matka intrygantka i kombinatorka w serialu "Julia".

"Tele Tydzień": Trzeba przyznać, że w roli Bożeny Miller, matki Moniki (Marta Żmuda Trzebiatowska) przechodzi pani samą siebie! Nieprawdaż... "koteńku"?

Aldona Jankowska: - No tak, to powiedzonko stało się już znakiem rozpoznawczym, firmowym Bożeny (śmiech)! Do tego stopnia, że jak czasem zapomnę go wtrącić, to ekipa przerywa zdjęcia - nie było 'koteńku' i gramy jeszcze raz. Proszę, jaki profesjonalizm.

I niezła zabawa!

- Niezła? Mało powiedziane! Ja kocham tę moją Bożenkę i mogłabym ją grać bez końca. Nie wyśmiewam jej, wręcz przeciwnie - kupuję w całości taką, jaka jest.

Reklama

Przecież to okropny babsztyl...

- Od razu babsztyl! Kobieta z krwi i kości - co to pojeść i popić lubi i pokroić by się dała za córunię. A że przy tym tyranka, intrygantka i kombinatorka? To się zdarza.

Czy aby na pewno?

- Oczywiście. Przez wiele lat pracowałam z młodzieżą i wiem, do czego bywają zdolne mamusie z wygórowanymi ambicjami względem swoich dzieci. Miałam z czego czerpać przy budowaniu tej roli. Zresztą myślę, że każdy z nas znajdzie koło siebie taką Bożenkę, to postać głęboko charakterystyczna, ale prawdziwa. Nazywam ją matką pozytywnie toksyczną (śmiech)!

Jak się pani współpracuje z serialową córką, Martą Żmudą Trzebiatowską?

- Lepiej trafić nie mogłam! Ku memu zaskoczeniu, zaprzyjaźniłyśmy się z miejsca serdecznie, mimo sporej różnicy wieku. Marta to świetna dziewczyna, z niesamowitą inwencją, poczuciem humoru - gdyby nie ona, to takiej Bożenki by nie było! Nawzajem się nakręcamy, wymyślamy różne rzeczy, improwizujemy. Mam wrażenie, że ten niesamowity przepływ energii między nami widać na ekranie.

Fakt, duet matka - córka nader zgrany. Obie też są siebie warte. Tyle że wyglądem różnią się zasadniczo - Monika to elegantka, a Bożena...

- Jest 'elegancka inaczej' (śmiech)! Zawsze w małej czarnej (za co jestem jej wdzięczna, bo wyszczupla!), zmienia tylko kolorowe żakiety i obwiesza się biżuterią bez gustu. Do tego torebka, na krzyż, bo uważa, że tak jest filuterniej - no i mamy całą Bożenkę!

- Ten wizerunek to zasługa naszej Joli Łagowskiej, kostiumologa. Pracowałyśmy już razem, przy moim monodramie 'Hotel Babilon!', gdzie poznałam jej talent i wyczucie w kreowaniu wyglądu powierzonych jej postaci, tak że idąc na plan 'Julii' byłam już o to spokojna.

Nim stała się pani Bożeną, poznaliśmy panią w licznych parodiach u Szymona Majewskiego.

- Uwielbiałam tę robotę, tyle że była daleko i krążyłam na trasie Kraków - Warszawa. 'Julię' mamy na miejscu, w Krakowie, co jest dla mnie wygodne. A serialowi dodaje uroku, bo Kraków to wyjątkowo piękne miasto!

- Widzę to zwłaszcza o świcie, kiedy jadę na plan, a wszędzie jest cicho i pusto. Przypominają mi się czasy studenckie i powroty z nocnych imprez. Już wtedy pojęłam, że będąc poznanianką z urodzenia, pozostanę krakuską - z wyboru. Tu jest moje miejsce na Ziemi.

Z Aldoną Jankowską rozmawiała Jolanta Majewska.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy