Reklama

"Tylko Jeden": Kto wygrał pierwszą edycję show Polsatu?

Tomasz Romanowski pokonał Marcina Krakowiaka w finale reality show o zawodnikach MMA. Tym samym "Tommy" wygrał zawodowy kontrakt z Federacją KSW wart 200 000 złotych i będzie występował na organizowanych przez nią galach.

Tomasz Romanowski pokonał Marcina Krakowiaka w finale reality show o zawodnikach MMA. Tym samym "Tommy" wygrał zawodowy kontrakt z Federacją KSW wart 200 000 złotych i będzie występował na organizowanych przez nią galach.
Tomasz Romanowski: Zwycięzca jest "Tylko Jeden" /Polsat

Ósmy odcinek reality show "Tylko Jeden" miał formę studyjnej gali MMA. Walkę finałową poprzedziły dyskusje ekspertów i ludzi związanych z programem. Prowadząca show Blanka Lipińska wyjaśniła, skąd wzięło się określenie "Orzeszki", którym zwracała się do mieszkańców domu wojownika.

"Szukałam określenia bardzo słodkiego i troskliwego dla moich panów. Pomyślałam sobie, że 'Orzeszki' z jednej strony spodobają się kobietom, a z drugiej rozbawią samych zainteresowanych. I tak się stało, a oni do mnie mówili 'Kartofelku"' ale to poza kamerami" - zdradziła Lipińska.

Reklama

Właściciele KSW, którzy są także pomysłodawcami "Tylko Jeden", podsumowali pierwszy sezon tego reality show i to, co przez dwa miesiące wydarzyło się na planie.

"Ten program przypomniał wszystkim, że MMA to sport, w którym najważniejsze jest serce i ci, którzy je mają, zawsze dają widowiskowe walki" - ocenił Maciej Kawulski. "Dla mnie ten program burzy pewne stereotypy. Przez wiele lat MMA było kojarzone z taką dyscypliną, która łączy w sobie to, co najgorsze. A my pokazaliśmy świetnych zawodników, emocje i fajnych ludzi z krwi i kości" - dodał Martin Lewandowski.

Punkt kulminacyjny finałowego odcinka "Tylko Jeden" stanowił pojedynek Tomasza Romanowskiego i Marcina Krakowiaka. Stawką był zawodowy kontrakt z KSW i obietnica wielkiej kariery. Dla Krakowiaka walka była rewanżem za półfinał. "Krakus" uległ wtedy "Tommy’emu", ale wszedł do finału na skutek kontuzji innego zawodnika. Po trzech pięciominutowych rundach pasjonującej wymiany ciosów, sędziowie jednomyślnie wskazali na Romanowskiego.

"Pod koniec pierwszej rundy złamałem lewą rękę. Cieszę się, że udało mi się wygrać tę walkę, bo było naprawdę bardzo ciężko. Dziękuję wszystkim za wsparcie, była to dla mnie niesamowita przygoda. Teraz będziecie mnie oglądali na galach KSW i zobaczycie prawdziwe show. Bardzo chciałbym powalczyć z Roberto Soldiciem o pas mistrza tej federacji w wadze półśredniej" - powiedział tuż po pojedynku Tomasz Romanowski.

Marcin Krakowiak pogratulował zwycięzcy jeszcze w klatce i nie miał pretensji do sędziów, a jedynie do samego siebie. Wyraził też nadzieję, że na tyle dobrze zaprezentował się w programie, iż w przyszłości otrzyma szansę walki w największej polskiej organizacji MMA.

"Czuję ogromny niedosyt. Druga walka i drugi raz minimalnie do tyłu. Niestety nie udało się, trzeba dalej robić swoje, zapierdzielać. Gratulacje dla Tomka, jest w KSW, zasłużył na to i trzymam za niego kciuki. A ja pozostaje zmotywowany do ciężkiej pracy" - powiedział Marcin Krakowiak.

Zdaniem Blanki Lipińskiej - "między poprzednią walką obu zawodników i rewanżem minęło zbyt mało czasu na to, by 'Krakus' mógł się mentalnie zregenerować". Prowadząca program jest jednak pewna, że Krakowiak doczeka się szansy występu na gali KSW. Podobnie jak Adrian Bartosiński któremu złamana w półfinale ręka uniemożliwiła występ w finale "Tylko Jeden".

Wygląda więc na to, że zgodnie z założeniami producentów, reality show o zawodnikach MMA dostarczy tej dyscyplinie kandydatów na przyszłe gwiazdy polskiej sceny mieszanych sztuk walki.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy