Reklama

Tatuaże Ilony Felicjańskiej. Co oznaczają?

"Robienie tatuaży zakończyło się dla mnie wraz z moim rozwojem duchowym" - mówi Ilona Felicjańska. Jaskółka, motyl, ptak w otwartej klatce i niezapominajka są dla modelki symbolami poszukiwanej wolności, przemian i zamykania pewnych rozdziałów w życiu.

"Na plecach mam jaskółkę, która jest poszukiwaniem wolności. Motylek na brzuchu symbolizuje moją przemianę z zagubionej dziewczynki w świadomą siebie kobietę. Na ręku mam ptaka w klatce, do której drzwi są otwarte - dla mnie to znak, że jestem wolna, chociaż wiem, że tak naprawdę nigdy do końca wolna nie będę - żyjąc wśród pewnych systemów muszę - na tyle, na ile jestem w stanie - się do nich dostosować. Natomiast na mojej nodze widnieje niezapominajka - mój pierwszy tatuaż, który oznacza zamknięcie pewnego etapu w moim życiu" - mówi PAP Life Ilona Felicjańska.

Reklama

W sumie modelka ma na swoim ciele cztery tatuaże, z czego trzy są istotami latającymi, co też nie pozostaje bez znaczenia. "Kwiat nie jest latający, natomiast nazywa się 'Pędzącym kwiatem', czyli w pewnym sensie 'leci' do przodu. Też taka jestem - takim lecącym ptakiem, dość dzikim, ale o takiej pozytywnej dzikości, bo bynajmniej dzika nie jestem. Natomiast absolutnie nie jestem osobą, która na siłę będzie się dostosowywała. Nie chcę nikogo udawać. Chcę być sobą. Chcę szukać swojego przeznaczenia, bo wierzę w to, że jakieś mam" - wyznaje modelka.

Modelka dodaje, że nie planuje dalszego tatuowania swojego ciała. "Myślę, że robienie tatuaży zakończyło się dla mnie wraz z moim rozwojem duchowym. Nareszcie z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jestem osobą dojrzałą i w pełni odpowiedzialną za swoje życie" - tłumaczy Felicjańska.

Gwiazda wyznaje, że bycie modelką też było dla niej poszukiwaniem wolności, którą odnalazła m.in. w pomaganiu innym. "Pomaganie mam we krwi i mam wrażenie, że moją życiową rolą jest bycie społecznikiem - osobą pomagającą, inspirującą, a jednocześnie łamiącą stereotypy, w moim przypadku jest to uzależnienie. Nie wstydzę się tego absolutnie, bo wiem, że jest to choroba. Ciężko było mi z nią walczyć i dużą pracę wykonałam, żeby się do tego przyznać. Moje mówienie o tym powoduje, że innym też jest łatwiej. Zresztą od zawsze starałam się pomagać. Od jakiegoś czasu zaczęłam nosić drobne pieniądze w kieszeni - nie umiem minąć żebrzącego na ulicy, żeby mu tych pieniędzy nie dać. Zdaję sobie sprawę z tego, że nigdy nie wiemy, kiedy sami możemy znaleźć się na miejscu tych ludzi" - opowiada PAP Life modelka.

Ponadto Ilona Felicjańska wyznaje, że właśnie dzięki świadomości rzeczy, które ją w życiu spotkały może ocenić, że jest szczęśliwa. "Pokochałam sama siebie i zaakceptowałam rzeczywistość. Ludzie są jacy są i nie chcę ich zmieniać - mogę tylko zmieniać siebie, aby móc nauczyć się z nimi żyć, aby nie bolało mnie to, co mówią inni, bo to są ich słowa, aby w to nie wierzyć. To jest takie budowanie wartości" - kwituje Felicjańska.

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy