Reklama

Ślub? Tak! Ale w serialu

W "Holetu 52" szykuje się wesele! Kelnerka Marta wychodzi za mąż za Kubę. Ślub miał być jak z bajki, ale okazał się skromny. Dlaczego?

Mimo swoich 24 lat Magdalena Lamparska ma się już czym pochwalić. Zagrała w serialu "39 i pół", teraz jest jedną z ważniejszych postaci "Hotelu 52". W najbliższym odcinku wyjdzie za mąż za ukochanego Kubę.

Nie obejdzie się bez kłopotów. Jakich? Ich matki podzieli spór. Ale prezent od pracowników hotelu - wycieczka do Paryża osłodzi im trudy przygotowań i stres związany z tym ważnym dniem.

"Telemax": Pierwszy raz założy pani suknię ślubną?

- Nie. Drugi.

Wyszła pani za mąż?

- Nie... Nie mam na razie takich planów jak Marta, która wkrótce stanie na ślubnym kobiercu. A pierwszy raz przydarzyło mi się to na planie serialu '39 i pół'. Słyszałam od aktorek, że kiedy kilka razy gra się pannę młodą, to wcale nie ma się już ochoty zostać nią naprawdę.

Reklama

- Na pewno coś w tym jest, bo to wyjątkowy dzień w życiu. Człowiek czuje się pewnie trochę jak aktor. Świat kręci się dookoła niego, światła i reflektory są skierowane w jego stronę. Tyle, że dla aktorki to już nic wyjątkowego, bo ma to w pracy. Ten zawód jednak zabiera przyjemność związaną z tymi ślubnymi fajerwerkami. Ale wierzę, że gdy przytrafi mi się to w życiu będę umiała się cieszyć. Inaczej to przecież nie ma sensu.

W pannach młodych celebrujących ten dzień jest chyba coś z księżniczek?

- To takie marzenie małych dziewczynek. Często bywam w Stanach Zjednoczonych, ponieważ mieszka tam moja rodzina. W Ameryce to dopiero widać ten przemysł ślubny! Moi znajomi przygotowywali się do tej ceremonii aż przez rok. Prawie dzień po dniu szykowali ślub i wesele. Wszystko było dopracowane w najmniejszym szczególe. Na weselu świętowało około 400 osób!

Podoba się to pani takie podejście?

- Jeśli jest taka tradycja i jeśli to jest potrzeba młodych ludzi, dlaczego nie? No chyba, że kryje się za tym chęć zadowolenia rodziców własnym kosztem. Wtedy nie ma sensu sobie tego robić.

A jak będzie na ślubie Marty i Kuby w "Hotelu 52"?

- Początkowo Marcie marzył się bajkowy ślub - cyrki i fajerwerki. Chciała być tą przysłowiową księżniczką. Naciskała Kubę na wystawne wesele. Ale, rzeczywistość bajką nie jest i zwyczajnie nie było ich na to stać. Musiała jednak dojrzeć do decyzji o skromnej ceremonii.

- Podczas przygotowań okazało się też, że ich rodzice nie mogą się dogadać. Mama Marty ze wsi, a jego rodzice inteligenci. Ślub był ostatecznie skromny. Warto było jednak wyjść za mąż za Pawła Tomaszewskiego (śmiech).

Więc niewiele zobaczymy na ekranie?

- Tak jest w scenariuszu, ale za to Lucy będzie świadkiem! No i widzowie zobaczą mnie w pięknej białej, skromnej sukni.

Podobała się pani?

- Bardzo! Prosta elegancja zawsze się sprawdza. Muszę przyznać, że nasza charakteryzatorka Agnieszka Werner spisała się na medal.

Rozmawiała Joanna Czaplińska.

Jeśli chcesz znaleźć więcej informacji o telewizyjnych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Telemax
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy