Reklama

"Ranczo" powróci w przyszłym roku

Już w niedzielę, 5 czerwca, pożegnamy naszych ulubieńców z "Rancza". Na szczęście nie na zawsze. Sześć milionów wiernych widzów sprawia, że serial będzie miał ciąg dalszy.

Uroczyste zaręczyny polonisty Tomasza Witebskiego (Jacek Kawalec) z seksowną włoską policjantką Franceską (Anna Iberszer), ogłoszenie wyników referendum oraz wyborów uzupełniających do Senatu zakończą tegoroczną partię odcinków najpopularniejszego obecnie serialu telewizyjnego.

TVP nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie, czy serial będzie miał kontynuację, ale nieoficjalnie wiadomo: "Ranczo" wróci!

Amerykanka o gołębim sercu (Ilona Ostrowska) miała naprawdę dużo na głowie. Jako wójt musiała zajmować się wszystkimi problemami mieszkańców. Jej poprzednik (Cezary Żak) rzucał kłody pod nogi, kiedy tylko mógł. A mógł często!

Reklama

Na koniec zaproponował Lucy układ: jeżeli poprze jego kandydaturę na senatora, to on pomoże jej wygrać referendum. Kobieta ma prawdziwy problem! Jak zawierać pakty z kimś nierzetelnym i jak pomagać wejść do Senatu człowiekowi, który już jako wójt pokazał, że nie obchodzą go sprawy innych?

Lucy nie jest też pewna wyników referendum, o które zabiegał mściwy Myćko (Tomasz Sapryk). Jeśli przegra, pożegna się ze stanowiskiem wójta.

Natomiast Witebski żyje swą wielką miłością. Gdy Franceska napomknęła o małżeństwie, wolał uciec. Jednak po czasie zrozumiał, że nie może żyć bez ukochanej. I teraz pora już na zaręczyny.

Piękna policjantka ma przybyć w towarzystwie najbliższej rodziny. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, ile osób będzie liczył orszak. Pewne jest jedno: wszystko dobrze się skończy! Jak to w Wilkowyjach.

Nie przegap innych seriali pokazywanych w polskiej telewizji. Wszystkie znajdziesz w naszym programie!

Telemax
Dowiedz się więcej na temat: Na zawsze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy