Reklama

"Przepis na życie": Szczęśliwe zakończenie

Co nas czeka w ostatnim odcinku "Przepisu na życie"? Anka i Jerzy wezmą ślub i uratują swój lokal "Przepis". Beatka wpadnie w ramiona Żabci, a Michał pojedna się z córką. Jednak aby do tego doszło, nie obędzie się bez sprytnej intrygi!

Ankę (Magdalena Kumorek) poznaliśmy, kiedy zostawił ją mąż Andrzej (Piotr Adamczyk). Była w ciąży i na dodatek straciła pracę. Postawiła na swoją pasję - gotowanie. Zatrudniła się w restauracji, a przy okazji spotkała miłość swojego życia - Jerzego (Borys Szyc). Ale, by być razem, musieli walczyć o to przez pięć sezonów!

- Praca nad "Przepisem" zajęła nam prawie 3 lata. To szmat czasu. Ekipa miała szansę poznać się i polubić na planie. Rozstawaliśmy się więc ze smutkiem, ale i z nadzieją, że spotkamy się przy innych projektach. Uważam, że widza warto pozostawić raczej w niedosycie, niż przekarmić go nawet najsmaczniejszym filmowym daniem - mówi Magdalena Kumorek.

Reklama

W ostatnim odcinku jej bohaterka, Jerzy i ich przyjaciele zjednoczą siły, by walczyć o "Przepis". W restauracji zrobią przyjęcie - niespodziankę dla Zuzy (Magdalena Schejbal), córki Michała (Jan Englert), która chce im odebrać lokal.

Uroczyste "Sto lat", kwiaty i życzenia poruszą ją do głębi serca. Ale w sprawach biznesowych pozostanie nieugięta. Wtedy, niespodziewanie, Michał łapiąc się za serce padnie na podłogę. Dopiero w szpitalu wyzna bliskim, że tylko udawał zawał, by pogodzić się z Zuzą.

Kolejne wydarzenia posypią się lawinowo. Jerzy oświadcza się Ance, Zuza rezygnuje ze swoich praw do "Przepisu", a Pola (Edyta Olszówka) ujawnia Beatce (Maja Ostaszewska), że... Andrzej zdradził ją z Anką!

- Podoba mi się Pola i jej historia. Nie jest to postać poprawna politycznie i działa wbrew schematom, ale jest prawdziwa i odważna - uśmiecha się Edyta Olszówka.

- Myślę, że w jej przypadku trudno jest przewidzieć zakończenie. Możliwości jest wiele, ale scenarzystka Agnieszka Pilaszewska pozostawiła tajemnicę i niedopowiedzenie, a takie też jest prawdziwe życie. Zawsze jest mi smutno, kiedy coś albo kogoś żegnam. Jeszcze smutniej, kiedy na zawsze. Ale cieszę się z tego, co było, a akceptacja widzów jest dla mnie największą nagrodą - dodaje.

- "Przepis na życie" jest serialem komediowym, więc chyba wszyscy spodziewali się i oczekiwali happy endu. Nie mogliśmy nikogo zawieźć - mówi Magdalena Kumorek. To właśnie dzięki widzom, ich prośbom i protestom, twórcy nie zakończyli serialu na sezonie czwartym tak, jak planowali.

Niektóre odcinki przyciągały przed ekrany ponad trzy miliony widzów, a cytaty, przede wszystkim z dialogów Beatki i Andrzeja, podbijały internet. - Żabciu, to ja tu się zastanawiam, w jakim ty stawie pływasz, a ty tutaj taki... - to jeden z lepszych. Na dobre zakończenie!

Anna Janiak

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy