Polskie modelki mają osobowość!

"Tele Świat": Przed nami finał drugiej edycji "Top Model". Udział w tym programie jest dla jego uczestniczek nie tylko szkołą modelingu, ale chyba też szkołą życia?

Marcin Tyszka: - Tak naprawdę to jest to też szkoła życia dla nas, jurorów. Na co dzień mieszkam w Paryżu i pracuję z top modelkami, największymi gwiazdami, a przez udział w tym programie miałem okazję dowiedzieć się, z jakimi problemami borykają się polskie nastolatki. Wiele z tych historii chwyciło mnie za serce i niejeden raz z tego powodu zakręciła mi się łezka w oku.

Ale "Top Model" to przede wszystkim program o modzie.

- Oczywiście. Uważam nawet, że zrobił więcej dla świata mody w Polsce niż cokolwiek innego. Ludzie nagle zaczęli się tym interesować.

Wcześniej wydawało się, że świat modelingu to jakaś odległa bajka...

- A tymczasem okazuje się, że jest to bardzo realne także w naszej rzeczywistości. Przecież polskie modelki są na topie światowym i to one wytyczają dziś nowe trendy w modzie.

Czym różnią sią polskie modelki od innych dziewczyn?

- Myślę, że intelektem. Uważam, że w Polsce poziom edukacji jest dużo wyższy niż na przykład w Hiszpanii. Poza tym znają języki obce i mają ciekawą osobowość. To dlatego ludzie ze świata mody chętnie z nimi pracują. Muszą przecież chcieć pojechać z taką dziewczyną na koniec świata i spędzić z nią tydzień, pracując podczas sesji.

Czy zaczepił pan kiedyś dziewczynę na ulicy i zaproponował jej współprace?

- Nie, ale zdarzyło mi się powiedzieć przypadkowo spotkanej dziewczynie, że powinna zgłosić się do agencji modelek, bo ma potencjał.

Jaki jest pana ideał urody?

- Mam to szczęście, że modelki, o fotografowaniu których kiedyś marzyłem, teraz same chcą ze mną pracować. Np. Eva Herzigová czy Claudia Schiffer. To jest niesamowite, że przez prace spełniam swoje marzenia.

Z Marcinem Tyszką rozmawiała Marzena Juraczko.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!