Reklama

Politycy i gwiazdy bawili się na Charytatywnym Balu Dziennikarzy

Już po raz 17. w Auli Politechniki Warszawskiej osobowości świata kultury, polityki i show-biznesu spotkały się podczas Charytatywnego Balu Dziennikarzy. Dochód z imprezy zostanie przeznaczony m.in. na rzecz Fundacji "Dorastaj z Nami" i Fundacji "Po Drugie".

Już po raz 17. w Auli Politechniki Warszawskiej osobowości świata kultury, polityki i show-biznesu spotkały się podczas Charytatywnego Balu Dziennikarzy. Dochód z imprezy zostanie przeznaczony m.in. na rzecz Fundacji "Dorastaj z Nami" i Fundacji "Po Drugie".
Karolina Szostak i Mateusz Hładki szaleli na parkiecie /AKPA

"Bal Dziennikarzy traktujemy, jako spotkanie naszej wielkiej dziennikarskiej rodziny, chcemy zebrać jak najwięcej funduszy na szczytne cele, a przy tym dobrze się bawić. I to jest najważniejsze" - przyznała Grażyna Torbicka, która wspólnie z Krzysztofem Ibiszem i Marcinem Prokopem prowadzili 17. Charytatywny Bal Dziennikarzy. Muzyczną gwiazdą wieczoru był zespół Pectus, który bawił gości swoimi największymi przebojami.

Charytatywny Bal Dziennikarzy to jedno z największych dorocznych wydarzeń, na którym spotykają się osobowości świata kultury, polityki i show-biznesu. Dlatego też goście balu, szczególnie panie, przywiązują ogromną wagę do swoich wieczorowych stylizacji. W tym roku niewątpliwie królowały czerń i koronka.

Reklama

"Czerń jest bardzo zmysłowa, ten sezon należał do czerni. Sam projektując stroje dla Karoliny Szostak i Ani Kalczyńskiej postawiłem właśnie na ten kolor. Choć czerń zawsze się sprawdza przy takich okazjach, to myślę, że nie należy bać się kolorów - te są wręcz pożądane. Dla kobiet, które piastują ten zawód, piękny strój i to, że mogą się pokazać w ciekawych kreacjach i dobrze poczuć na czerwonym dywanie, nie tylko za kamerą, świadczy o tym, że dbają o swój wizerunek. A dla nas projektantów jest to czas, kiedy mamy ręce pełne roboty" - przyznał Łukasz Jemioł.

W trakcie balu projektant nie tylko z zaciekawieniem obserwował stylizacje, ale również kibicował licytującym zaproszenie na jego pokaz. Finalnie podczas aukcji dwuosobowe zaproszenie na pokaz Jemioła zlicytowano za 3 tys. zł.

Oryginalne stroje i dodatki stały się już tradycją, jeśli chodzi o stylizacje, które Monika Olejnik prezentuje na Charytatywnym Balu Dziennikarzy. Podczas ostatniego balu dziennikarka postawiła na zaskakujące i wzbudzające duże zainteresowanie nakrycie głowy. Toczek z pióropuszem i woalką wzbudził ogromne zainteresowanie i był szeroko komentowany w mediach. W tym roku Olejnik, również zdecydowała się na nietypowe nakrycie głowy - toczek od słynnego modysty Philipa Treacy'ego.

"Moje stylizacje są zawsze spontaniczne, czego przykładem był +ptak+, którego założyłam w zeszłym roku. To nakrycie głowy zrobił furorę, a muszę przyznać, że czekało bardzo długo w pudle, bo nie mogłam się odważyć żeby go założyć. Teraz już łatwiej przychodzi mi odważne dobieranie dodatków. Dlatego w tym roku również postawiłam na nakrycie głowy - toczek od Philipa Tracy'ego" - przyznała dziennikarka.

Ten sam toczek stał się również przedmiotem aukcji. Monika Olejnik, zdecydowała się przekazać na licytację nakrycie głowy zaprojektowane przez modystę Philipa Treacy'ego, które było ozdobą jej stylizacji. Finezyjny toczek zlicytowano za kwotę 7 tys. zł. Był to jeden ze spontanicznych gestów, jakie miały miejsce podczas aukcji przekazanych na rzecz Fundacji przedmiotów. W chwili, kiedy licytowany był ostatni przedmiot, Otylia Jędrzejczak zaoferowała możliwość treningu w jej towarzystwie. Ta zaskakująca propozycja spotkała się z uznaniem gości i szybko została zlicytowana za 6 tys. zł.

Jednak najwyższą kwotę i najwięcej emocji wzbudziła licytacja jednego dnia spędzonego na nartach z Prezydentem Andrzejem Dudą. Finalnie ta licytacja osiągnęła kwotę 100 tys. zł. Statuetkę Wiktora, którą przekazał Szymon Majewski, zlicytowano za 28 tys.; naukę jazdy konnej z Piotrem Kraśko zlicytowano za 22 tys.; zaś kurtka Rafała Sonika z jego zwycięskiego Rajdu Dakar została wylicytowana za 24 tys. Dużym zainteresowaniem cieszyło się również zdjęcie autorstwa Kilimanjaro Błażejewskiego, który zdobył nagrodę VIVA! Photo Awards. Sprzedano je za 13 tys. zł.

W trakcie aukcji zlicytowano również kolację z Krystyną Jandą za 10 tys. zł; piłkę z autografami piłkarzy za 9 tys. zł; pióro, które Konrad Piasecki dostał odbierając statuetkę Grand Press osiągnęło sumę 3,5 tys. zł; wieczór z Muńkiem Staszczykiem - 6 tys.; plakat z autografem śp. prof. Władysława Bartoszewskiego sprzedano za 7 tys.; koszulkę Marcina Gortata za 7 tys.

"W trakcie tegorocznego balu udało nam się w sumie zebrać 380 tys. zł" - ogłosił na zakończenie części oficjalnej Mateusz Hładki, prezes Zarządu Fundacja Charytatywny Bal Dziennikarzy.

W tym roku dochód z balu zostanie przekazany na rzecz: Fundacji "Dorastaj z Nami" wspierającej osierocone dzieci funkcjonariuszy publicznych, Fundacji "Po Drugie" otaczającej opieką młodzież zagrożoną wykluczeniem społecznym, Fundacji Polsat i Fundacji TVN "Nie jesteś sam". Podczas balu zbierane były również fundusze na pomoc dla reportera PAP Mariusza Wachowicza.

Charytatywny Bal Dziennikarzy organizowany jest od 1998 roku. Na bal mogą przyjść goście, którzy wykupią bilety-cegiełki. Organizuje go założona przez dziennikarzy różnych mediów Fundacja Charytatywny Bal Dziennikarzy. Wspomaga ona zarówno placówki opieki zdrowotnej, jak i instytucje opieki społecznej, domy dziecka i organizacje osób niepełnosprawnych, związane z opieką nad dziećmi

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy