Reklama

Polacy boją się eksperymentować

Chcę udowodnić, że gotując zdrowo można to robić fajnie i tanio - mówi o swojej roli w programie mistrz kuchni. Robert Sowa ujawnia też, kto gotuje u niego w domu i jakie pyszności znajdą się na jego wielkanocnym stole.

W telewizji wciąż powstają nowe programy o gotowaniu. Jak pan ocenia tę modę?

Robert Sowa: - Gotowanie stało się bardzo modne, ale tak naprawdę gotowanie na wizji rozpoczęło się dwadzieścia lat temu poprzez takie nazwiska jak Maciej Kuroń, Robert Makłowicz. Ja sam przez dekadę, wraz z kolegami z całego kraju, gotowałem w 'Kawie czy herbacie?'. Potem przeszedłem do weekendowego 'Dzień Dobry TVN'.

Brał pan także udział w projekcie "Druga twarz".

- Owszem uczyłem tam sztuki gotowania m.in. pewnego pracownika stoczni, któremu zmienialiśmy życie (śmiech). W tym programie zresztą po raz pierwszy zaistniał Pascal Brodnicki. Jednak to były czasy, kiedy jeszcze trwała u nas kulinarna pierestrojka - Polacy dopiero zaczynali otwierać się na nowości. Dzisiaj, po latach, jesteśmy już bardziej wrażliwi na smaki i dobrą kuchnię. To wszystko spowodowało modę na kulinarne show, których jednak nie wolno mylić z profesjonalnymi programami o gotowaniu.

Reklama

No właśnie - jest pan gwiazdą najnowszego reality-show z gotowaniem w tle: "Życie od kuchni".

- Ten program pomaga zmienić się ludziom, o złych, niezdrowych nawykach żywieniowych oraz tym otyłym na nieco bardziej zgrabnych. Umożliwi też rozwiązanie rodzinnych konfliktów przez wspólne gotowanie.

Chce pan pokazać uczestnikom "Życia...", że gotowanie jest fajne, ale czy kogoś, kto nie przywykł do rodzinnego, wspólnego jadania posiłków można tego nauczyć?

- Z każdego programu można wyciągnąć coś fajnego dla siebie. Ludzie nie mają czasu na wspólne celebrowanie posiłków. Rodzina gromadząca się przy jednym stole to rzadkość. Wiem to z własnego doświadczenia (śmiech). I być może nasz program tego nie zmieni, ale pokazuje pewną ścieżkę.

My, Polacy jesteśmy kulinarnymi ignorantami?

- Zdecydowanie tak. Mamy taką naturę, że boimy się eksperymentować. Wolimy jeść to, co znamy. Jesteśmy też bardzo nieodporni na modę. Teraz na przykład wszyscy jedzą sushi. Lubimy też dużo mówić, mało robić. Rozmawiamy więc barwnie na temat kuchni etnicznej czy regionalnej - powrotu do tradycji, ale jednocześnie świetnie rozwijają się sieci fast foodowe. To pokazuje, jacy naprawdę jesteśmy.

- W 'Życiu od kuchni' chcę udowodnić, że gotując zdrowo, można to robić fajnie, szybko i tanio. Prezentuję przepisy, które zawsze się udają (śmiech). Jeśli jednocześnie zainspiruję kogoś do większej otwartości w gotowaniu - to już będzie sukces.

Niedawno zakończyła się V edycja pańskiego autorskiego konkursu "Kulinarny Talent". Skąd ten pomysł?

- To konkurs, który odbywa się podczas największych targów kulinarnych w Polsce. Mogą w nim brać udział uczniowie szkół gastronomicznych i kucharze zawodowcy poniżej 23 roku życia. Wychodzę z założenia, że nasz czas kiedyś przeminie, więc fajnie jest przygotować godnych następców. Chłopak, który dwa lata temu zajął w tym konkursie II miejsce, jest teraz zastępcą szefa kuchni w mojej restauracji. Mam nadzieję, że tegoroczna edycja wyłoni nowe talenty.

A kto w pańskim w domu "miesza w garnkach"?

- W tygodniu gotuje żona, a w weekendy dzielimy się pracą. Ja zajmuję się zakupami i tzw. ciężkim gotowaniem: pieczeniem, duszeniem, smażeniem. Natomiast śniadania, kolacje oraz dekoracja stołu należą do żony i córki.

Robert Sowa ma jakieś ulubione danie?

- Jestem rybny. Łosoś norweski i tuńczyk - to uwielbiam. Lubię też dobre carpaccio. A w święta wielkanocne nie zabraknie u mnie ulubionej białej kiełbasy, jagnięciny i drobiu.

Rok temu ukazała się pańska książka kucharska "Życie kocha jeść", otworzył pan też kolejną restaurację "Prima Pasta". Jakie są najbliższe pańskie projekty?

- Na pewno kolejna książka kucharska, przygotowuję się też do wielkiej kulinarnej trasy, która ruszy w drugiej połowie czerwca. Wielkim TIR-em wspólnie z 'Pytaniem na śniadanie' przejedziemy całą Polskę.

Rozmawiała Joanna Bogiel-Jażdżyk.

Reality show "Życie od kuchni" po świątecznej przerwie wróci na antenę TVP2 w niedzielę 7 kwietnia o godz 17:20.

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: boja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy