Reklama

Podano mi pomocną dłoń

Udział w tym programie to fantastyczna przygoda. Nawet jeśli odpadniemy, nic się nie stanie - mówi o "Bitwie na głosy" Natasza Urbańska.

Gwiazda przekonuje, że najważniejsze jest to, co przeżyje ze swoimi podopiecznymi i czego się nauczą.

- Dla tej wspaniałej chwili, kiedy w sobotni wieczór moja szesnastka daje z siebie wszystko, warto ciężko pracować przez cały tydzień. Jestem pewna, że dzięki temu wyniosą cenną lekcję na całe życie, nie mówiąc już o szansie na wielką karierę - przekonuje.

Jej grupa spotyka się w sali prób w warszawskim Teatrze Buffo. Jest kilka minut po godzinie 23:00, lecz dla ambitnych, młodych ludzi, czas nie ma żadnego znaczenia. Ani to, że od rana czekają na nich bardziej przyziemne obowiązki.

Reklama

Część musi wstać wcześnie do pracy, kolejnych czekają lekcje w szkołach - o porządnym wyspaniu się można więc jedynie pomarzyć!

- Moglibyśmy tak śpiewać do bladego świtu, o zmęczeniu nie ma mowy. Natasza jest świetną nauczycielką, do niczego nie musi nas zachęcać. I ma do nas olbrzymią cierpliwość - przekonują zgodnie warszawiacy.

- Jestem z nich bardzo dumna. Z przyjemnością obserwuję, w jaki sposób się rozwijają i cieszę się, że mogę im przekazać jakąś część tajników swojego niełatwego zawodu. Doskonale zdaję sobie sprawę, że w takim mieście jak Warszawa jest ciężko się przebić, ale zrobię co w mojej mocy, aby im pomóc w dalszej karierze. Mi też ktoś kiedyś podał pomocną dłoń - mówi Natasza.

- Nie wiem, o której skończymy, nie martwię się tym. Praca z nimi sprawia mi naprawdę wielką frajdę.

AK

"Bitwa na głosy" - zobacz nasz raport specjalny!

Chcesz obejrzeć swój ulubiony serial, film, teleturniej? Sprawdź nasz program telewizyjny - mamy na liście ponad 200 stacji!

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Natasza Urbańska | dłonie | dłoń
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy