Reklama

Pavlović dobrą macochą

Iwona Pavlović coraz lepiej poznaje trójkę synów swojego partnera Wojciecha Oświęcimskiego. Jak zapewnia - nie będzie ich zmuszać do tańca.

Pavlović nie jest złą macochą. I w tej roli nie pasuje też do niej określenie "czarna mamba". "Od chłopców czuję dużą dawkę szacunku i sympatię. Poznają mnie, jaka jestem. Dużo rozmawiamy ze sobą. Im jesteśmy dłużej, tym jest lepiej" - twierdzi jurorka "Tańca z gwiazdami".

Pavlović przyznaje, że miała wątpliwości, zanim zdecydowała się na zamieszkanie pod jedynym dachem z czwórką mężczyzn. "(16, 17 i 18 lat - red.) to jest dość trudny wiek dla młodzieńców. Przestrzegano mnie. Ale dziś wiem, że są naprawdę wspaniali".

Instruktorka i właścicielka szkoły tańca zachwala też hobby swoich pasierbów: "Są bardzo wysportowani, uwielbiają piłkę, koszykówkę. Starałam się ich namówić na taniec, ale nie udało mi się. Wiadomo, że nie będę ich zmuszać. Zdecydowanie idą w stronę sportu".

Reklama
MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: dobro | Iwona Pavlović
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy