Reklama

Olga Frycz koncentruje się na życiu prywatnym

Dużo dzieje się w życiu Olgi Frycz. Spore zmiany czekają nie tylko jej serialową bohaterkę. Córka aktora Jana Frycza, trzykrotnie nominowana do Orłów za role w filmach "Weiser", "Boże skrawki" oraz "Wszystko, co kocham", koncentruje się obecnie na życiu prywatnym.

Dużo dzieje się w życiu Olgi Frycz. Spore zmiany czekają nie tylko jej serialową bohaterkę. Córka aktora Jana Frycza, trzykrotnie nominowana do Orłów za role w filmach "Weiser", "Boże skrawki" oraz "Wszystko, co kocham", koncentruje się obecnie na życiu prywatnym.
Olga Frycz jest szczęśliwa, zakochana i spodziewa się dziecka /AKPA

Niebawem finał serialu "Pensjonat nad rozlewiskiem". Wszystko wskazuje na to, że tym razem nie będzie kontynuacji mazurskiej sagi. W życiu bohaterów wiele się wydarzy. Duże zmiany czekają nie tylko serialową Marysię, ale i grającą tę postać aktorkę.

Olga Frycz często gra role dziewczyn z sąsiedztwa. Trochę szalonych, bezpośrednich, a przy tym posiadających niezwykły urok. Bo sama taka jest.

Aktorka stara się żyć tak, jakby wokół niej nie było charakterystycznego dla show-biznesu zgiełku i zamieszania. Woli zacisze swojego nowo kupionego domu, gdzie mieszka z życiowym partnerem Grzegorzem Sobieszkiem - trenerem i byłym zawodnikiem muay thai (tajski boks).

Reklama

Obecnie aktorka spodziewa się dziecka i tym bardziej koncentruje się na życiu prywatnym.

Chłopczyca na ringu

Wychowała się w rodzinie wielodzietnej. Zawsze musiała więc walczyć o swoje. To, że miała trzech braci (i jedną starszą siostrę), sprawiło, że nigdy nie bała się męskiego towarzystwa, wręcz przeciwnie, doskonale się w nim czuła. Potrafi wkręcić żarówkę i uruchomić wiertarkę.

Już jako mała dziewczynka z pasją oglądała zawody wrestlingu. Była bardzo rozczarowana, kiedy dowiedziała się, że walki na ringu są reżyserowane.

Sentyment do sportów walki pozostał, bo jako dorosła osoba zaczęła trenować boks tajski. Twierdzi, że w ten sposób dba o swoją kondycję i ciało.

Kiedy jednak zapisywała się na pierwszy trening z Grzegorzem Sobieszkiem, nie przypuszczała, że spotka tam miłość swojego życia. A tak właśnie się stało.

Psy i tajski boks

- To nie była miłość od pierwszego wejrzenia - zdradziła Olga Frycz w programie "Dzień Dobry TVN".

Początkowo zwracała się do swojego wybranka "trenerze". Spodobało się jej, że jest bardzo konsekwentny. Z czasem okazało się, że wiele ich łączy. Oboje lubią psy, nie jedzą mięsa i... kochają muay thai, czyli tajski boks.

Sportowiec z początku nie wiedział, że jego podopieczna jest znaną aktorką. - Trochę się tego bałem - powiedział w magazynie śniadaniowym. Teraz jednak nie wyobraża sobie innej kobiety u swojego boku.

Są parą od dwóch lat i wkrótce zostaną rodzicami. - Myślę, że będzie supertatą - mówi Olga Frycz.

MJ

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Olga Frycz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy