Reklama

Oczekiwany powrót

- Uważam, że istotą spokoju ducha jest pogodzenie się z tym, że człowiekowi coś nie wyszło. Przyznanie się przed sobą: przegrałem - wyznaje Michał Żebrowski

Znany z niechęci do mediów aktor ostatnio bez przerwy zaskakuje. Nie tylko więcej gra, występuje w różnych programach telewizyjnych, nie tylko chętnie udziela wywiadów, ale - ku zdumieniu widzów - przyznaje nawet, że czuje sympatię do paparazzich! Wszystko po to, by wypromować swój Teatr 6. piętro.

Od stycznia będziemy mogli go oglądać w serialu "Na dobre i na złe". Zagra kontrowersyjnego doktora Andrzeja Falkowicza, nowego szefa oddziału chirurgicznego szpitala w Leśnej Górze.

- To bardzo wyrazista postać. Świetnie napisana. Mam nadzieję, że sporo namiesza wśród bohaterów - cieszy się z nowego wyzwania aktor.

Reklama

Wyrazistą postać zagra również w filmie "Tajemnica Westerplatte", do którego wznowiono właśnie zdjęcia po długiej przerwie i zmianie głównego aktora - Bogusława Lindy.

- Zadzwonił do mnie producent Jacek Samojłowicz i zaproponował mi rolę majora Henryka Sucharskiego, którego do tej pory bardzo dobrze grał Bogusław Linda. Spełniono moje oczekiwania i po prostu gramy - mówi Żebrowski.

A w filmie, oprócz niego, wystąpią m.in. Jan Englert, Paweł Małaszyński i Piotr Adamczyk. Premiera prawdopodobnie w przyszłym roku.

Ewa Gassen-Piekarska

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

TV14
Dowiedz się więcej na temat: Michał Żebrowski | Na dobre i na złe | oczekiwania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy