Reklama

Oceana: Kocha taniec i... Polaków

Cała Polska pokochała jej wielki przebój "Cry Cry", a ona nie tylko odwzajemniła tę miłość, ale również postanowiła na jakiś czas związać swoje życie z naszym krajem. W programie "Taniec z gwiazdami" Oceana podbiła serca Polaków, nie tylko prezentując swoje umiejętności na parkiecie, ale także zarażając widzów swoją energią oraz poczuciem humoru.

Artystka pochodząca z Niemiec zdradza, że do polskiej wersji show trafiła przez przypadek.

- Byłam akurat w trasie, związanej z sukcesem "Cry Cry". Ktoś mi wtedy opowiedział o 'Tańcu z gwiazdami', pytając przy okazji, czy nie miałabym ochoty w nim wystąpić? Cóż, szalenie mnie ta propozycja ucieszyła. Prawdę mówiąc natychmiast się do niej zapaliłam i bez wahania powiedziałam 'tak'! Jakżeby inaczej? Uwielbiam tańczyć, a tu akurat kompletowano uczestników nowej edycji - opowiada gwiazda.

Piosenkarka przyznaje, że już wcześniej zakochała się w Polsce, dlatego nie obawiała się przyjazdu do naszego kraju, ani trudności, które na nią czekały.

Reklama

- Wiedziałam, że to będzie skok na głęboką wodę i z rozwiązanymi oczami. Taką mam jednak naturę, że uwielbiam wyzwania. Tu obawy były o tyle nieuzasadnione, że już wcześniej zdążyłam zakochać się w Polsce - wyznaje wokalistka.

Oceana, pomimo nawału zawodowych obowiązków, nie narzeka na długie i wyczerpujące treningi z tanecznym partnerem, Przemysławem Juszkiewiczem. Co więcej twierdzi, że im są bardziej męczące, tym większy dają jej zastrzyk adrenaliny, niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania.

- Ćwiczymy bardzo intensywnie, to prawda. Niestety, nie mam innego wyjścia, bo oprócz udziału w 'Tańcu z gwiazdami' spiętrzyło mi się sporo innych zawodowych zobowiązań - i to na całym świecie. Ale uwaga... Jestem przekonana, że w forsowności naszych ćwiczeń nie ma niczego złego. Może byłabym mniej zadowolona, gdybym ćwiczyła częściej, ale za to krócej - tłumaczy piosenkarka.

Artystka bardzo chwali sobie relacje z innymi uczestnikami show. Nawet jurorzy, jej zdaniem, nie są tak srodzy, na jakich wyglądają.

- Spotkałam tu wspaniałych, serdecznych, oddanych tańcowi ludzi. Polacy mają w sobie coś, co nie przestaje mnie zadziwiać. Ogromne poczucie humoru, mnóstwo wewnętrznego piękna i radości, której ostatnio brakuje moim rodakom. Mam jednak tę ogromną przewagę nad kolegami z 'Tańca z gwiazdami', że nie mówię po polsku. Dopiero się uczę! Gdy więc nadchodzi czas oceny, a my schodzimy z parkietu i zbliżamy się do stołu, przy którym siedzą jurorzy, jestem nadal tak zatopiona w tańcu, że... nie bardzo rozumiem, co do mnie mówią. Dzięki temu nawet, gdy zdobywają się na najkąśliwsze z możliwych uwag, mnie one nie "dosięgają" - opowiada gwiazda.

Oceana przyznaje, że taniec od najmłodszych lat jest jej bardzo bliski.

- Jako dziewczynka z karaibskimi korzeniami mam rytm we krwi, taniec zaś zawsze stanowił nieodłączny element moich scenicznych występów - kwituje artystka.

Z Oceaną rozmawiał Maciej Misiorny.

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: tańce | Taniec z gwiazdami | taniec | Kocha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy