Reklama

Nie żyje Katarzyna Litwiniak

Zmarła Katarzyna Litwiniak, znana producentka, prywatnie pierwsza żona Jacka Rozenka. Przez 20 lat pracowała przy najpopularniejszych polskich programach telewizyjnych.

Katarzyny Litwiniak zmarła w poniedziałek, 6 kwietnia, w stolicy Kataru, Doha, o godzinie. 16:00 polskiego czasu. O jej śmierci  za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowały jej przyjaciółki: aktorka Małgorzata Kosik i dziennikarka Anita Bartosik.

"Kochana Kasiu, byłaś bardzo silna i dzielna i bardzo wierzyłaś, że wyzdrowiejesz. Twoi przyjaciele, rodzina, znajomi...wszyscy wierzyliśmy, że wygrasz tę nierówną walkę. Zawsze będę ciepło Cię wspominać... Dziękuję Ci za naszą współpracę... Wyrazy współczucia dla Twoich najbliższych. Będzie Ciebie brakować" - można przeczytać na profilu Kosik.

Reklama

W 2016 r. zdiagnozowano u Litwiniak raka piersi. Producentka poddała się operacji, radioterapii, hormonoterapii i innym formom leczenia. Niestety w lutym 2019 r. dowiedziała się o rozsianym przerzucie do kości.

"W 2016 roku usłyszałam pierwszą diagnozę: rak piersi. Po operacji, radioterapii, hormonoterapii i wielu innych zabiegach czułam, że wracam do zdrowia, co dawało mi nadzieję na zdrową przyszłość, jednak wyniki badań wykazujące obecność aktywnych komórek rakowych w organizmie nigdy nie były w normie. Pojawiły się bardzo uciążliwe bóle kręgosłupa. W lutym 2019 roku postawiono mi nową diagnozę - rozsiany przerzut raka do kości. Lekarz onkolog postawił bardzo niekorzystne statystyczne rokowania, nie dając żadnej szansy na wyzdrowienie. Pomimo to nie poddaję się i wierzę, że znajdę rozwiązanie i powrócę do zdrowia" - pisała Katarzyna Litwiniak o swojej chorobie.

Na początku 2019 roku media rozpisywały się o Litwiniak w kontekście rozpoczętej przez nią zbiórki pieniędzy na kosztowne leczenie w Monachium. W pomoc Katarzynie bardzo zaangażowany był jej syn z małżeństwa z Jackiem Rozenkiem, Adrian.

"Moje życie zmieniło się całkowicie, kiedy usłyszałem diagnozę mojej mamusi. Jest to dla mnie najważniejsza osoba na świecie. Nauczyła mnie wszystkiego. Jest niesamowicie silną i ciepłą osobą. Świat by dużo stracił, gdyby jej zabrakło" - mówił w 2019 roku "Super Expressowi" Adrian Rozenek.

O wsparcie dla Litwiniak apelowali także jej były mąż, Jacek Rozenek, Małgorzata Rozenek-Majdan czy Krzysztof Ibisz.

W styczniu 2020 r. Litwiniak pisała na swoim profilu na Instagramie, że dzięki wsparciu udało się sfinansować jej zagraniczne leczenie. Niestety dobry efekt utrzymał się tylko do sierpnia 2019 roku. "Potem wyniki zaczęły się dramatycznie pogarszać, żeby osiągnąć bardzo zły poziom. Cały czas nie mogę w to uwierzyć, zaakceptować" - pisała.

Po przeprowadzonych badaniach genetycznych lekarze mieli jej dopasować nową terapię. Na końcu swojego wpisu dziękowała za każdą okazaną pomoc i zapewniała, że pomimo zmęczenia ciągle ma nadzieję na wyzdrowienie. Niestety, nie udało jej się wygrać walki z chorobą.

***Zobacz także***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy